Wpis z mikrobloga

Pamiętniki Planktona - rozdział: Plan mieszkania Planktona

1. - Salon. Reprezentacyjna część mieszkania. To tutaj odbywają sie główne libacje i potyczki pomiedzy biesiadnikami. Kiedyś było tu więcej mebli, lecz...

2. - Sypialnia Planktona i Joasi. Mniej reprezentacyjna. Tu właśnie po biesiadach chrapie Pan Domu.

3. - Kącik Naukowo-Relaksacyjny. Miejsce pracy Joasi, i ławeczka Planktona. W pomieszczeniu tym zamieszkiwał równierz Żak, podczas wizyty w Krakowie.

4. - Garderoba. Wiszą w niej tylko rzeczy Joasi. O rzeczach Planktona nie można powiedzieć, że wiszą, bo jak mogą wisieć beczki spirytusu.

5. - Przedpokój. Nic ciekawego. Często leżą tu pokotem biesiadnicy.

6. - Łazienka. Ulubione miejsce Planktona w tym pomieszczeniu znajduje się w Południowo-Zachodnim kącie. To tam właśnie pękła żyłka w oku. Vis a vis znajduje się prysznic, pod którym to Siwy zażywał rozkoszy.

7. - Najczęściej deptane i bezczeszczone miejsce w całym domu. Leżanka Lwa.

8. - Kuchnia. Inna nazwa to "odkacowywalnia". Bliskość z salonem pozwoliła temu pomieszczeniu przyjąć drugą rolę w domu. Tu właśnie dzień "po" jest pita herbatka z prądem.

9. - Balkon. Ten kawałek żelbetu przeżył już niejedno, a przeżyje jeszcze więcej.
Pamiętniki Planktona - rozdział: 1
14 września 2001, piątek

Dziś spałem dłużej. Jan jest na mojej zmianie, więc mam wolne. Spałem jednak za długo - Lew posrał się w przedpokoju. #!$%@?... Czym on sra jak nic nie je od tygodnia ?! Nic to, pokazałem mu, co zrobił i pogroziłem pięścią. Wie, że jeszcze taki jeden wyskok i ze skóry go obedrę. Szlag by to, już piątek, teściowa przyłazi na inspekcję. Trzeba ogarnąć troszkę bałagan z tygodnia. Wieczorem Gieksa na C+ to kumple wpadną pewnie, bo jako jedyny mam dekoder.

Wóda, wóda, wóda ... krew zaleje. Moja lepsza połowa już miesiąc na saksach, a ja chudnę w oczach.

14.00 Teściowa była i polazła. Ponarzekała na Arabów, podatki, SLD, mnie pochwaliła za prowadzenie domu podczas nieobecności Joasi, he he non stop u niej "plusuję". Obiad mi przyniosła, niezły. Kumple mi zazdroszczą teściowej, podejrzewam, że Ryżemu nawet się podoba, on lubi takie.

18.00 Chłopaki zaraz będą, już dzwonili. Fajne te piątki C+ wymyślił, tydzień temu Legia dziś Odra z Sosinem, zajebka...

Mecz jak to mecz, darliśmy pyski okrutnie, bo Sosin bramę huknął. Potem było gorzej... He, he.. Siwy ma nową laskę, znam ją z widzenia, jabcoki pijała pod sklepem. Straszny pokemon, ale Siwy jest zafascynowany. #!$%@?.. 4 bramka Gieksy i 4 flaszka pęka, pokemon czerwony na pysku jak rewolucja, Siwy się ślini śpiewając "Wiseeeeeełka...". świetnie jest... Komu tak, #!$%@? nogi śmierdzą ?!

Debil Jacol przypomniał sobie, że trzeba świeczkę wystawić do okna, bo komuś tam mamy znaki solidarności dać. Wszystko pięknie tylko, #!$%@? firankę do połowy spalił. Joasia się wścieknie, prezent ślubny od jej koleżanki... Trzeba już towarzystwo do domów wysłać, pijani jak bele. Komu tak, wciąż, te nogi śmierdzą ?! Drą #!$%@? mordy na klatce. Siwy szarpie się z pokemonem, pięknie... Poleźli, słyszę jeszcze kopanie koszów pod blokiem i zapewnienia Siwego o miłości do Wisły. Jutro znów sąsiedzi wilkiem lipić na mnie będą. Lew zrezygnował z wyjścia na dwór, polał się w kuchni. W kuchni morze, płytki to nie wsiąknie, a do rana wyparuje...

Idę spać, jutro trza coś wymyśleć, bo nudy mnie zjedzą. Komu tak wciąż nogi walą, do #!$%@? nędzy ?!! Przecież wszyscy wyszli...
Pamiętniki Planktona - rozdział: 2
15 września 2001, sobota

Dziś mam ekstra nastrój, zero kaca. Nawet mój dobry humor udzielił się Lwu. Kaszanki trochę dostał i merda z uwielbieniem ogonem. Głupi... Na śniadanko jajeczniczka, bez chleba, bo mi się dupy ruszyć nie chciało.

Chłopaki dzwonią już od godziny, że w La Mirage na piwku siedzą, Wpadnę do nich tylko podzwonię. Ale Siwy czerwony na pysku... Szedł wczoraj w nocy odprowadzić pokemona do domu i go jakieś małolaty napadły. Mówi, że śpiewał i to pewnie przez to. Pewnie tak...

20.00 Na piwku trochę zeszło. Dziś sobota, więc goście wpadną pewnie. Hah, już są. Ryży film przyniósł "PSY", zajebisty film, ale ja go już 16 razy widziałem. A nawet jak zaręczałem się z Joasią to ją na to do kina wziąłem... Jak mówi Siwy: "PSY lubią dym i popływać" wiec odkręcamy buteleczkę i drugą. Ech pięknie jest, tak kolorowo, zajebisty jest ten Linda.

Dziś sytuacja może się wymknąć spod kontroli, ostra wóda jest. STOLICZNAJA od studentów z Moskwy, Siwy ma wujka, portiera w akademiku i załatwia specjały po 10 PLN za połóweczkę. Heh, dziś gadałem z sąsiadką w sklepie, mówi, że Arabi nas też zaatakują. Głupia #!$%@?, kto mnie zaatakuje ? Obsługa baru z kebabami na Floriańskiej ? A zresztą, co mnie to obchodzi.. Siwy twierdzi, że można by profilaktyczny nalot zrobić. Ale on już taki jest, jak zabito Dębskiego to twierdził, że to robota Legii, bo nie chcą dać nam kasy na stadion i proponował na Warszawę w kilka samochodów jechać; ech, gorąca głowa - jak moja babcia mawiała.

Co raz więcej wódki, co raz mniej powietrza... zaraz odpłynę. Jacol już śpi na stole, Ryży znowu intonuje "jak dłuuuuugo na Wawelu..", już mam dość. Widzę ciemność...
Pamiętniki Planktona - rozdział: 3
16 września 2001, niedziela

...obudziłem się nad ranem, suszy jak diabli po tej ruskiej wódzie. Chłopy leżą pokotem w pokoju, tak jak ich chyba zostawiłem. Wracam spać.

14.00 #!$%@? !!!! Już tak późno, za dwie godzinki na Wisłę mamy jechać. Chłopaki już dawno poszli do domu, bo nawet posprzątane w pokoju. Lew poczeka aż wrócę. Pysk umyłem, szalik w łapę i lecę. Nie jem, zeżrę hot-doga na stadionie.

Dzwonię po Siwego, już schodzi. Ha ha, kolorów nabrał mocniejszych, reszta chłopaków pod sklepem piwkiem się raczy. Idziemy pod nowymi blokami, lepiej schować szaliki, bo gówniateria ziemniakami z okien pierze. Hutnik, #!$%@? ich mać...

W tramwaju chyba kanary, ale boja się podejść, nie dziwne. Dobrze, że mamy bilety, pod kasami łebki opowiadają jak się tłukły gdzieś tam z pasami. Ech, stare dobre czasy. Widzę, że nawet Siwy się rozmarzył. Atmosfera na krakowskim Old Trafford do dupy, lało chyba 16 godzin przed meczem, teraz siąpi. Hot-dog zimny, niedobry. Żałujemy, że wódki, albo piwa nie mamy, suszy jak diabli. Ryzy drze mordę: "Brooooożek ! Kąpielówki i na boisko !!"He he zgadza się, piłka w wodzie staje jak po viagrze. Smuda już pewnie paznokcie do łokci obgryzł. No, przerwa. Idziemy na kole do budek. Siwy się zatrzymuje przy ochroniarzu, aaa to jego kuzyn. Jakiś interes kręcą. Dobra, z powrotem lipimy na denne widowisko. #!$%@?... Małocha 0-1, ale grają kacapy zasrane. Siwy twierdzi, że jakby złapał dziś Zająca to by mu łeb urżnął. Racja.

Chłopy mnie ciągną na miasto, wódeczka, dysk, piweczko, dziewczyny. Sram na to nie idę. Wisła w plecy, mnie coś łapie, jeszcze się pewnie przeziębiłem.

Wracam na chatę. Pieprze to nigdzie nie wychodzę. Dziś na HBO Joanna d`Arc - chyba fajny film, bo coś czytałem w gazecie. Podobno tacy francuscy "Krzyżacy", może być niezłe. Ale zajebisty film !!! Musze go jeszcze raz sobie oglądnąć. Fajna dupa ta Jovovich, taka w typie Joasi. Tylko ze Joasia bardziej czarna i niższa. Kolacyjka i do łóżeczka... Ale niestety, Lew - od dwóch dni świeżego powietrza nie czuł. Wyprowadzę i od razu ćmika zapalę. Oho ! Darcia na dzielnicy, ciekawe z kim dziś Cracovia grała, pewnie wracają, bo ich słychać. He he, Pasy, III liga i w planach parking zamiast stadionu. Nieźle, a Ryży kiedyś na Craxe chodził. Mówi ze pamięta I ligę, kiciarz.

Lew !Leeeew! - #!$%@?, poleciał za samochodem. Panie Boże, niech samochód cofnie i przejedzie tego ... Nie, wraca cały i chyba zadowolony. Co takiemu idiocie we łbie siedzi ? Trzeba by kogoś spytać, co myślą psy. Lew ! Szybko, do domu - śpieszę się, bo wraca z joggingu studentka mieszkająca u sąsiadki, ciałeczko mniam ! Wiem, że jest z Poznania - Siwy mówi, że jak Zurawski, ale ja nie jestem pewien, nie jest do Żurawskiego podobna, wcale... Uśmiecha się do mnie w windzie, ładna jest cholera. A Joasia we Francji.... Ech. Lata młodzieńcze. Coś za dużo dziś nostalgii.

Idę spać, Lew już sapie. Ciekawe, co mu się śni ? Pewnie żarcie, he he. Lew ma już 3 lata, kupiliśmy go w dzień ślubu (chyba). Miał być wilczurem, jest pomieszaniem wszystkiego z niczym. To oczko w głowie Joasi. Gruby jak świnia, ale ja z niego zrobię psa. Ech, ta Mila Jovovich....

wszystkie odcinki będą pod tagiem #pamietnikiplanktona

#truestory #coolstory #heheszki i jeszcze troche spam #wislakrakow #mirkohooligans #czytajzwykopem ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pijzwykopem
bylu - Pamiętniki Planktona - rozdział: Plan mieszkania Planktona


1. - Salon. Re...

źródło: comment_NSlm9IOHjH0ruSNTKAAb6z08G4yZ1ppm.jpg

Pobierz
  • 2