Wpis z mikrobloga

Przeczytałam właśnie kolejny wpis na miłkobłogu, że koleś ma laske i ją zdradza. I teraz chce ze swoją zerwać i być z tamtą. I zawsze się w takich chwilach zastanawiam co takie różowe, które są powodem zdrady mają w głowie.
Bo wiecie - poznajecie faceta, który jest zajęty i uwodzicie go, ruchanko, bzykanko, te sprawy. Potem po jakimś czasie on zrywa ze swoją i wy zostajecie słodką parką. No niby słodko, serce nie sługa, ale xD Ja bym się bała, że skoro koleś jest w stanie zdradzić (nawet jeśli ze mną) to może to robić kolejny i kolejny raz. No ja bym się bała być w relacji z facetem, który dla mnie zdradzał i olewał swoją aktualną laskę.
Ja rozumiem, że życie takie szalone. Tamten związek może się sypał a tu poznał was i zapragnął czegoś nowego. Ale to jednak najpierw się kończy ładne tamten związek i dopiero potem się chodzi na randeczki.
#zwiazki
  • 66
  • Odpowiedz
@consummatumest Typek jest szczwany i wyrachowany, nie skoczy na drugi kwiatek póki nie ma pewności, że na drugim kwiatku jest stabilnie. Czytam o takich rzeczach w internetach, o obcych ludziach i szlag mnie trafia, to nie na moje nerwy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@consummatumest: Jest jeszcze trzecia opcja: Zdradzasz tak długo aż Twój obecny partner się dowie.

Z drugiej strony, jaka masz pewność, że ktoś kto nie zdradził nigdy nie zrobi? Czemu uważasz, że ktoś kto zdradził zdradzi ponownie? Zauważ, że dla wielu ludzi seks ma wielką wartość. Po co kończyć udany związek bez sprawdzenia, że nowy jest lepszy?
  • Odpowiedz
@consummatumest: @digout: Tacy mają tak że i piękny kwiatek po czasie się nudzi i wtedy jest w stanie przenieść się znowu na kolejny kwiatek. A dziewczyna traci zaufanie, załamuje się bo jakis kretyn chce się pobawić uczuciami. Gardzę takimi cwaniakami.
  • Odpowiedz
@agondonter: jeśli ktoś zdradził to wiem, że dla niego zdrada nie jest czymś złym. szczególnie jeśli ja brałam w tym udział i widziałam jak ten facet mówi np. a #!$%@? mam nie jade dzisiaj do niej. podejrzewam, że podczas zdrady takiej dłuższej faecet obojętnieje, wiec to nie jest nic złego.
a jednak jeśli nigdy nie zdradził to wierzę, że dla niego to jest coś niedopuzczalnego. teraz wchodzimy w kategorie zaufania.
  • Odpowiedz
@consummatumest: bo to co nas odróżnia od psów czy innych zwierząt to nasza samoświadomoś. Ludzie zdradzający czegoś takiego nie mają bo ich emocje kierowane są instynktem. Tak samo jak suka który ma cieczkę musi być pokryta. Nie panuje nad hormonami bo nie jest samoświadoma.
  • Odpowiedz
@consummatumest: Nie zrozum mnie źle, ja nie usprawiedliwiam zdrad, ale trzeba zauważać odcienie szarości.

Np. koleś jest od miesięcy (lat) nieszczęśliwy w związku. Poznaje kogoś, ale nie ma "sumienia" albo jaj by zakończyć stary związek. Przecież kiedyś byli szczęśliwi, ona jest taka dobra, może to naprawią itp. itd. Dopiero zdrada może być impulsem by w końcu coś zmienić.
Kobiet to dotyczy tak samo.

Gorsza jest opcja, którą wskazałem wyżej. Zdradzanie
  • Odpowiedz
@agondonter: Może jednak jestem zbyt naiwna, ale ja w związku stawiam na szczerość i tego samego wymagam od partnera. Jeśli któraś ze stron się zaczyna męczyć to jednak warto okazać tej drugiej osobie szacunek i z nią zakończyć te relacje. Jak dla mnie zdrada to strzał szmatą w twarz.
  • Odpowiedz
@consummatumest: Nie wiem czy byłaś w takiej (nie życzę Ci), ale w rozsypującej się relacji nic nie jest takie proste jak może się zdawać. Rzadko jest to tylko męczarnia. Zawsze jest przeszłość, zazwyczaj nadzieja. Zdrada bywa wręcz otrzeźwieniem i ratunkiem dla obu stron.
Zawsze boli, ale nie zawsze znaczy wyłącznie o kimś źle. Bywa, że to taki trochę krzyk rozpaczy.
  • Odpowiedz
@agondonter: Byłam. Trwał półtora roku i jakieś 2 miesiące przed zerwaniem zaczęło się sypać. Wszelkie próby zmian nie pomagały i uważam, że przez te dwa ostatnie miesiące oboje się męczyliśmy starając się ratować to - ostatecznie się rozeszliśmy. I jakoś chyba on nie miał potrzeby zdrady. Ja tym bardziej.
  • Odpowiedz