Wpis z mikrobloga

Głośno jest o ewentualnych zmianach w tenisie. Co o tym sądzicie?
- Ograniczenie rozstawionych zawodników w Szlemach z 32 do 16 - jak dla mnie to zmiana na plus, pierwszy tydzień byłby znacznie ciekawszy
- Wprowadzenie zegara odmierzającego 25 sekund pomiędzy punktami - raczej na plus, choć nie wiem co by było po wyczerpującej wymianie w 5. secie
- Dozwolenie konsultacji z trenerem w trakcie meczu - jak dla mnie na plus, zresztą i tak mają tajne szyfry którymi się porozumiewają
- Ograniczenie liczby gemów w secie do 4 lub 5 - zdecydowanie na nie
- Likwidacja gry na przewagi - raczej na nie, choć ewentualnie poparłbym pomysł że w jednym gemie mogą być 2 równowagi, a potem byłby decydujący punkt, gdyż czasem 1 gem trwa po 15 minut
- Likwidacja linii deblowych - jestem na nie, fajniej się ogląda z korytarzem deblowym
Byłbym za to wprowadzeniem tiebreaka w 5. secie Szlemów przed półfinałami, bo inaczej zawodnik który wygrywa taki mecz na przewagi zawsze odpada w następnej rundzie z powodu zmęczenia.
#tenis #sport
  • 10
@Gorti: Generalnie zgadzam się większością opinii, moje zdanie jest następujące:
- Ograniczenie liczby gemów i likwidacja gry na przewagi pozornie mogłyby uatrakcyjnić grę, jednak wydaje mi się że zmiany te szybko znudziłyby się kibicom i zabiłyby dramaturgię tego sportu. Poza tym formuła Fast4 jeszcze bardziej wypromowałaby zawodników bazujących głównie na serwisie, a tego chyba nikt (no może prawie nikt) nie chce,
- Konsultacje z trenerem, zmiana kosmetyczna, ale zdecydowanie na tak,
@Federasta: Kiedyś w Szlemach było rozstawionych właśnie 16 zawodników (jeszcze dawniej tylko 8). Generalnie pierwszy tydzień w Szlemach to sielanka i nic się tam nie dzieje, dla mnie to jest najlepszy pomysł ze wszystkich. A co do neta to byłbym nawet za likwidacją - czym się różni net przy serwisie od tego w trakcie wymiany? Choć to kosmetyczna zmiana nie mająca większego wpływu.

Wydłużyłbym przerwę pomiędzy French Open a Wimbledonem do
@Gorti: Generalnie liczba rozstawień za bardzo mnie nie obchodzi, ale kończąc temat, to rozstawiania promują jednak regularnych i pracowitych zawodników, którzy przez cały rok mozolnie zbierają punkty, co wydaje się być sprawiedliwym rozwiązaniem. Jeśli jednak już jesteśmy przy tej kwestii, to byłbym za rowiązaniem problemu wycofywania się najwyżej rozstawionych zawodników w ostatniej chwili, co często rujnuje drabinkę (patrz Murray na tegorocznym USO).

Wiem, że mogę być w tym przypadku trochę stronniczy,
@Federasta: Azjatycka publiczność reaguje bardzo żywiołowo i dodaje fajnego kolorytu. Zawodnicy często zresztą podkreślają, że super gra im się w Chinach m.in. z powodu podejścia kibiców. To że tenis stołowy jest tam nie do ruszenia nie oznacza, że nie należy promować tenisa. Chiny to tak ogromny rynek, że nawet malutki procent fanów jest liczony w wielu milionach. Są teraz młodzi zdolni Koreańczycy, a i na Chińczyka na pewno przyjdzie pora (Na
@Gorti: Oczywiście jestem za promowaniem tenisa zawsze i wszędzie, ale czytałem kiedyś ciekawą opinię (źródła niestety nie jestem w stanie podać), że w Azji tenis przez długi czas uchodził za sport typowo kobiecy, a w męskim środowisku isniał kult sztuk walki. Oczywiście sytuacja znacznie się zmienia, ale być może podejście to nie zostało do końca wykorzenione. Jeśli już, to przyszłośc Tenisa w Azji leży raczej w Indiach. Chociaż czytałem wywiad z
@Gorti: Ogólnie po Na Li coś się ruszyło i na ten moment w pierwszej setce jest 5 Chinek, z czego dwie są naprawdę niezłe (Peng i Zhang). Ale to wciąż słabo jak na tak duży kraj. Np. małe Czechy mają więcej tenisistek, no ale tam jest inna szkoła trenowania plus większość tych Czeszek to potężne babska posiadające mocne uderzenie + są wszechstronne bo tam muszą od dzieciaka grać zarówno w singla