Wpis z mikrobloga

19273,90 - 11,07 = 19262,83

O Mirki, jak mnie ten #wiatrcwel dzisiaj wkurzał, to głowa mała ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nie dość, że jak zawsze prosto w twarz, to jeszcze czasami myślałam, że mnie gdzieś zwieje. Do tego mimo cieplejszego ubioru (dobrze, że przed samym wyjściem wyszłam sobie kontrolnie na balkon) momentami było mi po prostu przez ten głupi wiatr zimno. Najgorszy był ostatni kilometr, gdzie wiedziałam, że będę musiała delikatnie wydłużyć trasę, żeby to 11km wyszło. I wiecie co? Wtedy wiało najmocniej. Tylko wielkie pokłady silnej woli pozwoliły mi minąć wcześniejszy zakręt do domu, więc w sumie jestem z siebie dzisiaj bardzo dumna. ()

Jestem w ogóle w szoku, jak dobrze radzi sobie mój organizm z tym zwiększeniem kilometrażu. Dzisiaj to w ogóle na próbę poleciałam bez izotonika i dałam spokojnie radę (no prawie, ale to wina wiatru). Na moje możliwości to jest naprawdę spory krok do przodu.

Przed 11 listopada robię 2 dni przerwy od biegania. Z ciężkim sercem, ale sobota nie będzie łatwym dniem. Może nie przez samą ilość kilometrów do przebiegnięcia, raczej w związku czekająca mnie podróżą.

Miłego dnia i od razu powodzenia w weekendowych startach! Niech sztafeta w sobotę płonie od naszych pięknych kilometrów (ʘʘ)

  • 13
@rolin: Koniec świata się stanie ( ͡° ʖ̯ ͡°) A tak serio, nic nie wkurza tak mocno, jak zostaje około 100m do pełnego kilometra (,)
@Kinja: biorąc pod uwagę, że biegasz - o ile pamiętam - w tempie ok. 6min/km to ten izotonik wypity w trakcie biegu raczej będzie działał na zasadzie placebo :) Ja picie biorę gdy jest koszmarny upał i leją się ze mnie hektolitry, ewentualnie w biegach rzędu 2h+... W przeciwnym wypadku nie bardzo ma to chyba sens.
@enron: Jest to jak widać kolejna rzecz, do której musiałam biegowo dojrzeć. Na początku to ja na 10km potrafiłam wziąć ze sobą żel energetyczny ( ͡° ʖ̯ ͡°) Teraz to aż głupio jak sobie przypomnę.
@Kinja: wiesz, w sumie lepiej niepotrzebnie zabrać izotonik niż nie wziąć picia na dłuższy bieg ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja kiedyś tak powyżej 15km brałem bidon - no i rzecz jasna wypijałem po drodze, bo czemu nie. Tyle, że jak przestałem zabierać to niespecjalnie zauważyłem zmianę, nie czułem też wielkiego pragnienia - czyli piłem, bo w sumie po co targać pełny ( ͡º ͜ʖ͡
@enron: @Kinja: ja wziąłem wodę raz w tym roku, do butleki-bidonu, fajnego takiego, w pakiecie startowym na jednej imprezie dawali. To wróciłem do domu bez bidonu... i koszulki. Bo przy +30 sobie ściągnąłem i razem z koszulką położyłem na ławce... ech!

A ja dokręcam km! Nie przeżyłbym, gdybym zostawił 9,89, albo 9,95.
@2h59min: ja jednak na dłuższe wybiegania lubię mieć coś do popicia - jak sobie raz pobiegłem 30k w Krakowie to mi tej wody brakowało już dość mocno ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A przy startach w zawodach to już obowiązkowo, bo nienawidzę kombinowania z piciem z tych kubeczków i zastanawiania się czy tu mają izo czy wodę :)
@enron: to jednak dla swojego ciała jestem sadystą, do 30 km można bez wody, no chyba że z nieba leje się żar. Ale w Gdańsku ostatnio to się nie zdarzało zbyt często...