Wpis z mikrobloga

Gdybyśmy tak mogli cofnąć się do podstawówki, czy gimnazjum, tak teraz. To by było proste, co? Z tych najstraszniejszych nauczycieli zostaliby tylko ludzie z żalami do życia, budujący swoją pewność siebie na fundamencie przewagi, relacji władzy w stosunku do dzieci. Ktoś się nad Wami znęcał, jakiś cwany byczek? To chyba nie jest już taki problem. Pięść w splot słoneczny, dzieciak leży na podłodze i rzyga. Od teraz boi się Was już na zawsze, żarty się skończyły. Dyrektorka wzywa na dywanik, ale przecież każdy wie że to menda była i pewnie się broniliście. Mądre głowy muszą się nagadać, może nawet Wasi starzy będą za to źli, co z tego? Wasza perspektywa to kolejne 10-20 lat. Nic już nie robi wrażenie, nic co się dzieje w tym konkretnym momencie nie zmienia nic. Wszystko to były tylko bariery psychiczne. Najlepsze laski okazują się nieśmiałe, kiedy do nich mrugacie. Wszystko to tylko żart, dzień świstaka, zabawa bez konsekwencji, igraszka, betka. A teraz pomyśleć, że przecież nic się tutaj nie zmienia. Wszystko to tylko punkt referencji. Jako 70-latkowie spojrzymy na siebie teraz dokładnie w taki sam sposób. Nasze największe lęki skwitujemy parsknięciem i smutno-wesoło-sentymentalnym uśmieszkiem pod nosem, patrząc na zachód słońca na Marsie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 21
@60scnds: Po trochu racja ale troche #!$%@?. Co niby bedzie takiego w wieku 70 lat ze bede parskal smiechem na moje obecne problemy? To raczej w wieku 70 lat bede mial luzik pod warunkiem nie umierania z glodu i jakiejs choroby. W wieku 30 lat obecnie na utrzymaniu dwojka dzieci, firma moja i zony. #!$%@? na calego zeby jakos to ciagnac dalej. W wieku 70 lat to bede sie smial ze
@Harmonijka: Będziesz tęsknił za #!$%@? i w ogóle tym, że mogłeś #!$%@?ć i przez pryzmat standardów 70-latka czułeś się świetnie? Że wszystko było przed Tobą jeszcze? Że bałeś się rzeczy, które nigdy się nie staną, nie mając pojęcia o problemach, które nadejdą naprawdę? Nie napisałem, że czasy szkolne wydają się błahostką, bo teraz mam super wielkie problemy. Źle zinterpretowałeś. Wtedy też miałem swoje problemy i traktowałem je tak samo poważnie, jak
@Harmonijka: Poza wszystkim, jak sugeruje ostatnie zdanie, uważam naprawdę, że w przeciągu 40 lat świat zmieni się tak krytycznie, że zostawi nam z naszych obaw i przewidywań jedynie pusty śmiech. Obaw np. o to, czy ZUS będzie wypłacalny dla nas w wieku emerytalnym. A to choćby dlatego, że teraz myślimy "kto będzie na nas pracował?", a wtedy prawie cała produkcja będzie już zautomatyzowana i stanie się milion innych rzeczy, które zaskoczą