Wpis z mikrobloga

Żal mi Kevina Spacey. Jakiś typ nagle rzucił jakieś oskarżenie i już wszyscy to wzięli za pewnik. Wszędzie piszą, że amerykańskie media nie zostawiają na nim suchej nitki, a House of Cards wydaje oskarżenie, że jest im przykro i że koniec serialu. No #!$%@? XD A tymczasem - cholera wie ile w tym jest w ogóle prawdy, rzekome zdarzenie miało miejsce 30 lat temu (!), i dotyczyło położenia się (!) obok typka i podrywania go. Ale internet już wydał wyrok - Kevin Spacey jest na bank zwyrolem i maca dzieci - skoro jakiś anon tak napisał na Twiterze, to to musi być prawda.

Ok, nie wiadomo co tam się do końca się podziało, ale rozwala mnie to, że słowo jakiegokolwiek typa któremu się nie zgadza atecja, mogą zaważyć na całej reputacji drugiego człowieka. Niby słowo przeciwko słowu, ale jakoś z marszu zakłada się, że to ta rzekoma "ofiara" mówi prawdę.

#kevinspacey #film #afera #przemyslenia #zalesie
  • 50
  • Odpowiedz
@Mave: @Marcines: @Odczuwam_Dysonans: @szatniarka: @Danieloss: @inozytol:

Wołam trochę na oślep, wybaczcie. Domniemana ofiara twierdzi, że Kevin Spacey się na niej "położył" i "próbował uwieść" (?). Dodatkowo, chłopak miał lat 14, a nie 8. Dlatego proszę - oddzielajmy dzieci od nastolatków, a molestowanie seksualne od bycia natarczywym. Jeśli to się w ogóle wydarzyło naprawdę, to ok - #!$%@?, ale nazywanie tego
  • Odpowiedz
@Marcines: @durielek: To że czemuś nie zaprzeczył nie oznaca, że się przyznał. Wasza logika jest na poziomie ameby. Jakby zaprzeczył że to się stało to byście gadali "hurr durr tylko winny się tłumaczy".
  • Odpowiedz
Spaceyemu, jak mówi, że nie pamięta jakiegoś anona z imprezy sprzed 30 (słownie: trzydziestu) lat, tak więc nie, nie uważam, żeby się do czegokolwiek przyznał.


@supernick: no ja też nie pamiętam, co robiłem 10 lat temu, ale na pewno pamiętam, że nikogo nie molestowałem XD

jakby go oskarżyli o morderstwo to też by powiedział "no... nie pamiętam, #!$%@? byłem, może i zabiłem, może nie" ? XD
  • Odpowiedz
@supernick: no dobra, "ofiara" Polańskiego też miała 13 lat a nie 8, więc powiedzmy, że to "nagonka na wielbicieli małoletnich ciał" ;). Wiadomo, o co chodzi.
Dla mnie sprawa śmierdzi o tyle, że Spacey nie próbuje bronić swojego dobrego imienia, tylko mówi, że no, może tak się stało, może nie, nie pamięta. Chyba, że "wybielaniem" się jest "coming out" - no bo wiadomo, atakowanie homoseksualisty w Hollywood to już co
  • Odpowiedz
  • 0
@supernick ... A może Specey nie chciał płacić temu kolesiowi za milczenie/szantaż i wylało się szambo. Nic nie wiadomo, możliwości są tysiące
  • Odpowiedz