Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Bądź mną, poznaj chłopaka cztery lata temu, po czasie wróćcie do kontaktu - spotykaj się z nim przez ostatnie pół roku. Przez pół roku najlepszy kumpel / przyjaciel (nigdy oficjalnie chłopak), razem robiliśmy wszystko, graliśmy, gadaliśmy o filmach, oglądaliśmy seriale, ogarnialiśmy jakieś majsterkowanie, gotowanie, wypady na rowery, nad jezioro, w górki, chodziliśmy razem na imprezy, wernisaże, nocowaliśmy u siebie 4-5 nocy w tygodniu, sporo było też seksu i czułości - kontakt po 24 godziny na dobę, nawet zaczął pracować w tym samym miejscu co ja - trochę papużki nierozłączki. Wszystko zawsze z uśmiechem, pełna zgoda, nigdy się o nic nie sprzeczaliśmy. W kryzysowych momentach mogliśmy liczyć na siebie, a trzymanie za włosy w trakcie rzygania to najbardziej trywialny przykład. W żadnej wcześniejszej relacji nie czułam się tak dobrze, tak dużo nie dawałam z siebie, i nie otrzymywałam aż tyle. Bo wzajemnie się napędzaliśmy i inspirowaliśmy do działania. Po pół roku zrozumiałam że zaczynam mieć jakiś uczuć, bo to świetny facet. Jednocześnie trzymając się z nim miałam świadomość że on nadal czuje coś do swojej ex, i się od czasu do czasu z nią widzi - choć miałam to w nosie bo po pierwsze spędzał ze mną prawie każdy dzień i każdą noc w przeciągu tego całego czasu - a po drugie sama zaczynając relacje też byłam po kiepskim związku i nie miałam żadnych oczekiwań - a wręcz czułam jakąś niechęć. Rozmawialiśmy dzisiaj szczerze, poniekąd wyznałam co czuje. Powiedział mi że jest emocjonalnym wrakiem i nie prędko się to zmieni. Czuje się teraz jak zapchajdziura po jego poprzedniej relacji. Powiedziałam mu właśnie że nie chcę być już jego koleżanką, bo nie potrafię. Napisał tylko że 'szkoda' bo bardzo cenił sobie naszą przyjaźń, a seks nie był w tym wszystkim najważniejszy a teraz znów będzie siedział sam, i nic nie robił z własnym życiem. Czuje się potwornie bo straciłam najlepszego przyjaciela. Nie wiedziałam że można się tak po prostu rano obudzić i zrozumieć że się kogoś kocha. Za kilka godzin spotkamy się w pracy. Zostało powiedziane tyle że wiem że nic już się nie zmieni. Czuje pustkę a łzy same cisną się do oczu. Jak przetrwać najbliższych kilka dni?

#niebieskipasek #rozowypasek #zwiazki #przegrywzycia #jakzycnojakk #anonimowemirkowyznania #friendzone

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Limonene
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania bo kobiety czasem muszą być sprytniejsze i umieć załagodzić takie sprawy, mówiac np.: "wiesz właśnie to w Tobie uwielbiam że jesteś taki szczery, zresztą taki wrak a w nocy nieźle razem szalejemy na falach xD"
Inaczej mówiąc: to jest sytuacja która wymaga od Ciebie nieco więcej dystansu, poczucia humoru i cierpliwości. Weź to potraktuj jako wyzwanie i rozładuj to :-D
@AnonimoweMirkoWyznania: "Powiedział mi że jest emocjonalnym wrakiem". Brzmi trochę jak #!$%@?, zwłaszcza z ust faceta. Jak Ci zależy to atakuj go dalej, bo to tylko takie gadanie, które świadczy, że koleś sam nie wie czego chce. Zawsze możesz go nakierować odpowiednio i będzie dobrze :) Albo nie bardzo chce z Tobą się wiązać i stosuje taką wymówkę. Walcz albo to olej i żyj własnym życiem dalej. Trafi się jeszcze fajniejszy z
@AnonimoweMirkoWyznania: W sumie pozytywnie zrobiłaś bo skoro zaczynałaś czuć coś więcej to nie ma sensu siebie ranić ewentualnie prowadzić jakaś grę, w której chciałoby się partnera namówić do czegoś.

Co możesz zrobić? Spróbuj zmienić swoje przyzwyczajenia, może wyjdź tam gdzie nie wychodziłaś, spędzaj czas z koleżankami, zrób coś na co zawsze miałaś ochotę ale nie zrobiłaś. Na początek staraj się nie nudzić bo wtedy ma się najwięcej czasu na przemyślenie. Jasne