Wpis z mikrobloga

Drażniące są te ciagłe narzekania na DBS i wychwalanie DBZ, które ludzie oglądali 10-15 lat temu za dzieciaka. Owszem, DBZ było lepsze, ale różnica nie jest kolosalna. Przypomnijmy może czym raczyło nas DBZ:
- 20 odcinków o tym jak mały Gohan chodzi po polanach i uczy się z Piccolo
- 20 odcinków o tym jak Videl i Gohan chodzą do liceum
- odcinki o dziewczynie Krillana, prawie jazdy Goku, pieniądzach Buu etc.
- 20 odcinków w których planeta Namek wybuchnie już za 5 minut
- typowa walka w DBZ - wymiana 3 ciosów, a potem 30 zdań typu nie pokonasz mnie, walczysz dobrze, jestem silniejszy, pokaż na co cię stać, hurr durr, zbliżenia na widzów i ich teksty SKĄD ON CZERPIE TĘ ENERGIĘ, wymiana 3 ciosów i kolejne teksty
- tempo akcji zdecydowanie za małe, sagi trwały latami i przez długi czas nic się nie działo tylko bohaterowie sobie chodzili
- często animacja w DBZ była tak fatalna jak w DBS
- równie absurdalne power upy jak w DBS

Wystarczy obejrzeć sobie Dragon Ball Z teraz a nie wracać do wspomnień sprzed lat. Tak, DBZ jest lepszy, ale głównie ze względu na lepszą muzykę oraz ciekawszych antagonistów. Kiedy widzę że ktoś miesza DBS z gównem to wyobrażam sobie jak ogląda z rozdzawioną z zachwytu japą kolejny odcinek jak mały Gohan je owoce lub gdy Videl śledzi Gohana. Przestańcie żyć przeszłością, sprawdźcie jak wyglądało DBZ i tyle.
DBZ - 9/10
DBS - 8/10
DB - 8/10
DB GT - 6/10
#dragonball #dragonballsuper
  • 15
  • Odpowiedz
@Pandit: i ten odcinek jak Goku i Piccolo poszli zdawać prawo jazdy albo Goku z synami kąpali się w jakieś beczce. Dragon Ball Z dziś moim zdaniem się ciężko ogląda, tak jak Ghost In the Shell w dalszym stopniu się broni, to Dragon Ball jest mocno zestarzał.
  • Odpowiedz
@Pandit: Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną bolączkę Dragon Ball Z (chyba najbardziej było to widoczne w sadze Namek). Mianowicie pierwsze dwie minuty każdego odcinka to powtórka dwóch ostatnich minut z poprzedniego odcinka i, żeby tego było mało, czasami ze zmienionymi dialogami, które potrafiły zmienić cały odbiór sceny.
  • Odpowiedz
@Nicolai: Jak chciałbyś to inaczej rozwiązać przy walce ~70 postaci na raz przez godzinę? A w Zetce Genki Dama leciała przez 10 odcinków w walce 1vs1, nie mowiąc o całej reszcie. OP ma 100% racji.
  • Odpowiedz
@Pandit: Niby wszystko racja ale mogli się choć trochę postarać przy kreacji wojowników z innych wszechświatów.Ta jiren,hit czy caulifla&kale jest moc ale cała reszta to cyrk...jakieś wilki ,roboty ,ptaki no zero harakteru i realnego zagrożenia.A riberianne i monna to już solidny strzał w pysk fanów.W zetce przynajmniej popierdółki się jakoś prezentowali ,a tu jak w lesie i jeszcze ci bogowie słoń, mysz i kleopatra XD
  • Odpowiedz
@Rokuto:

żeby tego było mało, czasami ze zmienionymi dialogami, które potrafiły zmienić cały odbiór sceny.
To było grube przegięcie, wiadomo czym to było spowodowane?
  • Odpowiedz
Tak, DBZ jest lepszy, ale głównie ze względu na lepszą muzykę oraz ciekawszych antagonistów


@Pandit: wszystko spoko, ale z tym mi sie ciezko zgodzic :D Muzyka w DBZ tez jest dla mnie lepsza, ale ta w DBS wcale nie odstaje. Co do Antagonistów. Frieza to mistrzostwo ok, ale to samo można powiedziec o Zamasu. Genialnie zrobiony przeciwnik. Koncept Cella, super, ale Hita też nie odstaje xD
  • Odpowiedz
@Pandit: No i nie zapominaj, że w DBZ był straszliwy recykling animacji, jak się bili, to była to jedna wielka zapętlona animacja lecąca przez minutę. W DBS jednak bardziej się starają, by zrobić akcję podczas walki.
  • Odpowiedz