#anonimowemirkowyznania To było wiele lat wstecz. Poznałem dziewczynę, ale nadal miałem dobry kontakt z jedną koleżanką z dzieciństwa. Wpadła do mnie, rozmawialiśmy, aż zaczęła temat, że właśnie wszedł do kin pewien film dramatyczny, który wyczekiwała. Poszedłem z nią bez zastanowienia. Wymieniliśmy opinie po seansie, które były zbliżone i się rozeszliśmy. Gdy moja dziewczyna dowiedziała się, że to nie było tylko spotkanie przy piwie, ale też kino, wywołała niezłą drakę. Słusznie. Nie kwestionuję tego. W jej odczuciu wyglądało to pewnie na randkę, chociaż znała moją koleżankę. Mój błąd. Przyznałem się, przeprosiłem, liczyłem, że wybaczy. Tak się też stało, pogodziliśmy się i nadal jesteśmy w związku, nawet zaręczeni. Problemem jest to, że sytuacja miała miejsce ponad 5 lat temu, została wyjaśniona, temat wyczerpany, do zamknięcia, jednak nadal, nawet dziś jest argumentem w dyskusjach o związku. Powtarzałem już wiele razy, że wydarzyło się i koniec. Rozmawialiśmy nawet, że nie będziemy do tego wracać. Ale rozmowa rozmową, jednak dalej jak nie idzie po stronie mojej dziewczyny to mówi: "Ty byłeś z Paulą w kinie", "nie powiedziałeś mi, że byłeś z Paulą w kinie" itp. Jestem wtedy bezradny. Sprawa z kinem wydaje się błaha, ale jako jeden z gatunku samców beta, w łóżku byłem jedynie z obecną dziewczyną. No ale nie ma na mnie nic lepszego. Kiedyś jeszcze byłem w stanie dalej ciągnąć dyskusje, tłumacząc jak #!$%@? jest ten argument i nie ma nic do rzeczy, ale teraz zwyczajnie się poddaję. Dziś uznałem, że w tym kierunku nic już nie zrobię i wpadłem na lepszy pomysł. W drugą stronę. Zamówię dla siebie dwie/trzy koszulki z napisem "Byłem z Paulą w kinie"/ Ktoś ma jakiś inny pomysł?
@AnonimoweMirkoWyznania nie może być, że jest dalej wykorzystywany temat w kłótniach. Jakby w każdym związku ludzie wyciągali coś sprzed lat, toby się obrzucali różnymi sprawami godzinami, a to nie o to chodzi.
@AnonimoweMirkoWyznania: Wypełnij papiery rozwodowe ze swojej winy. Pokaż jej i powiedz, że nie możesz znieść więcej ciężaru psychicznego i tylko ją informujesz przed założeniem sprawy. A jak powie, ze się nie zgadza to wyskakujesz na nią z ryjem i skoro nie chce rozwodu z powodu Pauli to niech zamknie ryja.
OP: @Jadugar Też tak uważam, jednak nawet jeśli uda mi się to wytłumaczyć, to za jakiś czas podczas kolejnej sprzeczki, wraca jak bumerang. I tak w kółko.
@Sweet_acc_pr0sa Nie wiem czy to coś zmieni. Chciałbym, żeby zrozumiała, że wyciąganie brudów z przeszłości, które zostały już wyjaśnione to nie argument w dyskusji.
@hipotrofia Nie kłócimy się aż tak często, by z tego powodu posunąć się do takiej decyzji. W tym przypadku lepiej
@AnonimoweMirkoWyznania ,,Słusznie. Nie kwestionuję tego." ,,Mój błąd. Przyznałem się, przeprosiłem, liczyłem, że wybaczy." Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego że twoim głównym problemem nie jest to że laska po 5 latach (xDDDDD) wypomina ci że poszedłeś sobie z koleżanka do kina tylko fakt że dałeś sobie wmówić że jest w tym coś złego. Ponadto jestem pewien że twoja dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę z tego że niczym nie zawiniłeś tylko po
#przegryw podajcie jakieś synonimy do słowa przegryw. Mi ciekawe słowo przyszlo na myśl- cudak. Rzadko się używa tego słowa uguem, ale jest guem ciekawe asz asz
To było wiele lat wstecz. Poznałem dziewczynę, ale nadal miałem dobry kontakt z jedną koleżanką z dzieciństwa. Wpadła do mnie, rozmawialiśmy, aż zaczęła temat, że właśnie wszedł do kin pewien film dramatyczny, który wyczekiwała. Poszedłem z nią bez zastanowienia. Wymieniliśmy opinie po seansie, które były zbliżone i się rozeszliśmy.
Gdy moja dziewczyna dowiedziała się, że to nie było tylko spotkanie przy piwie, ale też kino, wywołała niezłą drakę. Słusznie. Nie kwestionuję tego. W jej odczuciu wyglądało to pewnie na randkę, chociaż znała moją koleżankę. Mój błąd. Przyznałem się, przeprosiłem, liczyłem, że wybaczy. Tak się też stało, pogodziliśmy się i nadal jesteśmy w związku, nawet zaręczeni.
Problemem jest to, że sytuacja miała miejsce ponad 5 lat temu, została wyjaśniona, temat wyczerpany, do zamknięcia, jednak nadal, nawet dziś jest argumentem w dyskusjach o związku. Powtarzałem już wiele razy, że wydarzyło się i koniec. Rozmawialiśmy nawet, że nie będziemy do tego wracać. Ale rozmowa rozmową, jednak dalej jak nie idzie po stronie mojej dziewczyny to mówi: "Ty byłeś z Paulą w kinie", "nie powiedziałeś mi, że byłeś z Paulą w kinie" itp. Jestem wtedy bezradny. Sprawa z kinem wydaje się błaha, ale jako jeden z gatunku samców beta, w łóżku byłem jedynie z obecną dziewczyną. No ale nie ma na mnie nic lepszego.
Kiedyś jeszcze byłem w stanie dalej ciągnąć dyskusje, tłumacząc jak #!$%@? jest ten argument i nie ma nic do rzeczy, ale teraz zwyczajnie się poddaję. Dziś uznałem, że w tym kierunku nic już nie zrobię i wpadłem na lepszy pomysł. W drugą stronę. Zamówię dla siebie dwie/trzy koszulki z napisem "Byłem z Paulą w kinie"/ Ktoś ma jakiś inny pomysł?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
poprosty jestws zadobry i nie ma sie do czego #!$%@?
Komentarz usunięty przez autora
A jak powie, ze się nie zgadza to wyskakujesz na nią z ryjem i skoro nie chce rozwodu z powodu Pauli to niech zamknie ryja.
@Sweet_acc_pr0sa Nie wiem czy to coś zmieni. Chciałbym, żeby zrozumiała, że wyciąganie brudów z przeszłości, które zostały już wyjaśnione to nie argument w dyskusji.
@hipotrofia Nie kłócimy się aż tak często, by z tego powodu posunąć się do takiej decyzji. W tym przypadku lepiej