Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę podczas oglądania #dragonballsuper, jak i wziąwszy pod uwagę całość serii #dragonball, że Yamcha jest niesłusznie obśmiewany przez widzów/czytelników/internautów jako najsłabszy. Gdyby spojrzeć na to z innej strony można by uznać, że jest najsilniejszym przedstawicielem ludzi w tym uniwersum. No bo niby mamy Krillina i Ten Shinhana. Ale kurde, Krillin to jakiś beznosy karzeł mutant, a Tien, to już w ogóle - trzecie oko i te sprawy. A Yamcha to taki zwyczajny random, bez żadnych mutacji, dziecko pustyni. Mimo to zdołał opanować Ki, potrafił ją używać, zrobił to wszystko szybciej niż Żółwi Pustelnik (który miał przydomek Boski, a pierwszą kamehamehę zrobił po 50 latach ćwiczeń), a według wyliczeń skautera Nappy, w dniu przybycia Sayian na Ziemię miał poziom mocy wyższy niż Raditz. Kto z normalnych i 100% ludzi bez żadnych rozbudzeń mocy i łutu szczęścia w uniwersum DB osiągnął tyle co on?
Dlatego Yamchateam mocno z mojej strony.
#gownowpis #chinskiebajki #wieczornarozkmina
  • 6
@Zakkalec: Wiadomo jaki poziom mocy miał pod koniec zetki Yamcha? Niby dużo nie walczył, ale pokazali go, że dwa razy trenował w zaświatach, raz w sadze Namek, a drugi raz w sadze Buu.