Wpis z mikrobloga

Po pracy zabrałem córkę do siebie, mimo że nos przytkany i ledwo mówię. No i namawiałem ją, by na noc do mamy jednak poszła, by nie zarazić się. Ona do mnie, że nigdy w życiu. Byliśmy na My little pony w kinie, później obiadek i zabawa. Ja dałem za wygraną, pościeliłem już jej i na jutro do szkoły przygotowałem. Teraz do prawie 9 bawiliśmy się ciastoliną. No i córka stwierdziła, że skoro chcę, to mogę jednak do mamy ją zaprowadzić. Mówię, że może zostać jak chce. Ale ona coś już sobie umyśliła, bo chciała laleczkę zabrać do siebie, bo tam coś dla niej miała, ubranko czy coś. Tylko jutro przyjdź do szkoły mnie zaprowadź, mówi. No dobra, no to idziemy, a ona stwierdza, że ciemno i straszno i dlaczego tak późno idziemy :) to ja jej mówię, że sama nie chciała tyle, jeszcze kucyki na dobranoc obejrzeć itp Ale pośpiewaliśmy Nie boje się Arki i jakoś doszliśmy :) Ehh kobiety :)

#rodzice #dzieci #iamyourfather
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fiszifiszi: Ba, oczko w głowie ;) ale ogólnie to nie, jest super wręcz grzeczna :) to też było w formie zapytania, prośby. A jakbym nie mógł, albo była żona się nie zgodziła, to by została i też bez problemu :) po prostu mnie rozśmieszyła :)
  • Odpowiedz