Wpis z mikrobloga

Takie przemyślenia mnie naszły na podstawie pewnego postu... Ludzie, którzy obrażają osoby sprzeciwiające się aborcji są co najmniej wrednymi #!$%@?. "To ciało kobiety, to jej sprawa!" Jasne. Ale człowiek ma prawo a wręcz moralny obowiązek bronic innych ludzi. Nawet nienarodzonych
Ale zanim mnie ukrzyżujecie...
Nie chcę, by prawo dotyczące usuwania ciąż było bardziej radykalne. Myślę, że jest teraz dobre. Bo jeszcze większym #!$%@? niż opluwanie osób które są przeciwne aborcji, jest zmuszanie kobiet do porodu, kiedy zagraża on ich życiom. Mój znajomy - ekstremalny prawicowiec - gdy mu to powiedziałem, zaczął się na mnie drzeć, że "Niby kiedy jest taka sytuacja, że kobieta może umrzeć?!! A nawet jeśli to przynajmniej dziecko przeżyje!" Nie chciałem mu mówić, że moja matka była w takiej własnie sytuacji. Urodzenie mnie zagrażało jej życiu, a mimo to się na to zdecydowała. Stąd ciężko mi się wypowiedzieć o tej sprawie, nie będąc w sprzeczności ze swoją moralnością. A wy co uważacie mireczki?
#przemyslenia #aborcja #ciaza #czarnyprotest #feminizm #prawackalogika #lewackalogika #dzieci #dylemat
  • 10
@Kedlov: moim zdaniem debata aborcyjna jest taka trudna, bo dotyka samiutkiego źródła moralności, wartości, zasad etycznych. Na co dzień zazwyczaj mniej więcej wiadomo, co jest raczej dobre, a co raczej źle i nie trzeba definiować pojęć "dobro", "zło", "źródło moralności" itp. Aborcja jest w takim punkcie w diagramie dobra i zła, że trzeba mieć bardzo mocno filozoficznie przemyślane wszystkie te definicje i ich relacje z codziennymi sytuacjami, by móc odpowiedzieć spójnie.
@Kedlov: trochę mi to wyszło zbyt dwustronnie :) to, że uważam przeciwną argumentację za spójną, to nie znaczy, że uważam ją za słuszną i gdy będzie ryzyko zaostrzenia obecnej ustawy, to pójdę protestować
@Kedlov Ja mam moralny obowiązek chronić ludzi narodzonych. Ciąża zaprowadza nieodwracalne zmiany w ciele kobiety i zmuszanie do niej to skazywanie na cierpienia - nie tylko porodu, ale też podczas trwania ciąży - uszkodzenia kręgosłupa, łamliwe kości. Natomiast w aborcji do 8. tygodnia nie można mówić o żadnym cierpieniu dla płodu - nie ma rozwiniętego układu nerwowego, ani nic nie czuje, ani nie myśli. Wiec według mnie skazywanie dorosłej kobiety na cierpienie
w aborcji do 8. tygodnia nie można mówić o żadnym cierpieniu


@MinnieMouse0: zakładasz, podobnie jak ja, że kluczem do moralności jest cierpienie. Ja się z Tobą w 100% zgadzam, ale co, jeśli ktoś uważa, że życie osobnika homo sapiens - choćby i 6-tygodniowego - jest ważniejsze od największego nawet cierpienia? Wtedy okazuje się, że rozmawiamy zupełnie innymi językami i nie da się znaleźć porozumienia.
@Kedlov: Najlepszy wybór to jakiś pół środek, całkowity zakaz jak i całkowita dowolność doprowadzi do niezliczonych patoligi. Z jednego worka dokonam aborcji bo chciałam chłopca a z drugiego worka niewolno mi dokonać aborcji to zacznę pić i skocze ze schodów.
zakładasz, podobnie jak ja, że kluczem do moralności jest cierpienie.


@smyl: Dobrze, a czy wolno kogoś zastrzelić we śnie? Wtedy żadnego cierpienia nie ma, wystarczy czysty strzał w głowę. A nawet jeśli nie we śnie, to w głębokiej narkozie.

Zazwyczaj w tym momencie zwolennicy aborcji i argumentu o "braku cierpienia" zaczynają niesamowicie prostytuować logikę.

@MinnieMouse0

Ciąża zaprowadza nieodwracalne zmiany w ciele kobiety i zmuszanie do niej to skazywanie na cierpienia -
@Lawrence_z_Arabii Gdyby kobiety miały możliwość aborcji to nie widzę większego problemu by mężczyźni mieli możliwość "prawnej aborcji" czyli zrzeczenia się praw i obowiązków rodzica. Problem w takim wypadku jest taki, że jak sobie po np 12 latach tatuś o dziecku przypomni to co? Będzie lament że matka zabrania dziecku ojca widywać, a wątpię żeby te 12 lat alimentów oddał.
Oprócz tego twój argument że praca też może wyniszczać organizm jest debilny, bo
Problem w takim wypadku jest taki, że jak sobie po np 12 latach tatuś o dziecku przypomni to co?


@MinnieMouse0: jaki problem? A jak ja sobie przypomnę o obcym dziecku co idzie na ulicy, to nagle mam do niego jakieś prawa?

Będzie lament że matka zabrania dziecku ojca widywać,


Tak, tak na pewno będzie lament, gdy teraz stałą praktyką jest mszczenie się przez kobiety na ojcach poprzez odcinanie ich od dzieci