Wpis z mikrobloga

Bo literówki to chleb powszedni


@historiofil: Szczególnie w niedawno wydanych książkach. Kiedyś sporo wydawnictw robiło wiele korekt - często: do skutku. Obecnie najczęściej jest tylko redakcja + dwie korekty. To zdecydowanie za mało, by wyłapać wszystkie błędy.

Kiedyś myślałam "jak ktoś mógł to przeoczyć". Potem dowiedziałam się, jak to wygląda od środka. Najpierw redakcja, czyli ostre poprawianie (językowe, stylistyczne, gramatyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, ale i logiczne itd). tekstu - setki, tysiące błędów