Wpis z mikrobloga

@irytacjaniebosklonu: Spokojnie, też jestem różowa, ale stara więc umiem magię. Magia jest łatwa. Otóż: Idziesz do tej białej skrzynki, co ją masz w przedpokoju, otwierasz drzwiczki i patrzysz, który psztyczek jest w pozycji do dołu. Naciskasz go w górę. I już. Jeśli znowu trzaśnie i zgaśnie, to odłącz to urządzenie, którym akurat robiłaś w kuchni (czajnik, albo maszynkę do mięsa) i powtórz operację z psztyczkiem. Ja już w magii mam
  • Odpowiedz
@Sniezkaberka: Obracania nauczyłam się na potrzeby mojej poprzedniej pracy. Tam były same takie "kobiece" typy. Np jedna włączyła komputer, a tam monitor czarny, więc krzyk i gromy na sprzęt aż iskrzą. Wtedy wkraczam ja cała na biało, włączam monitor guziczkiem i szybko obracam pulpit. Oświadczałym, że komputer wprawdzie dał się jakość uruchomić, ale najprawdopodobniej złapał jakiegoś strasznego wirusa. Wołamy firmowego informatyka. Facet przybywał, kiwa głową zatroskany i każe się paniusi
  • Odpowiedz