Wpis z mikrobloga

Identyfikowalność- to musi być wprowadzone wszędzie z użyciem internetu!
Jestem maniakiem identyfikowalności (ang. tracebility). Tym przekonują mnie producenci do siebie chyba najlepiej. Fajnym przykładem w pójście w indentyfikowalność są mrożonki niemieckiej firmy Frosta (o czym pisałem tu: https://www.wykop.pl/wpis/27028289/niemiecka-firma-frosta-produkujaca-mrozonki-glowni/ ), ale oczywiście wciąż to nie jest szczyt jaki jest do osiągnięcia.
Chodzi o to by końcowy klient otrzymywał pełną informację o pochodzeniu produktu czyli jak kupuje stół MADE IN POLAND to ma znać skład tego stołu i skąd pochodzą śruby, lakier (jaki?). drewno, wkręty itd., z jakich krajów, z jakich firm, z jakiej huty, gdzie wydobyte materiały, z jakiego lasu itd. To samo dotyczy się produktów żywnościowych, a przede wszystkim ich.
Ja często piszę do producentów pytając o takie sprawy, ale to powinno być jasno ustalone, a państwo, rząd i Europa powinni ustalić prawnie takie wymogi. Takie informacje dadzą konsumentowi lepszy obraz, większe bezpieczeństwo i podniosą jakość. Ja np. nie chcę chleba z dodatkiem chińskiej soli itp.
Obowiązkiem producenta powinno być takie ustawienie procesu produkcyjnego by na każdym jego etapie dało się prześledzić wstecz pochodzenie komponentu czy produktu do jak najwcześniejszego czasu i w jak największym zakresie.
Cały proces musi być kontrolowany przez rząd tak by informacje były w 100% wiarygodne i niefałszowane w żaden sposób.
Polska jest w tym jeszcze zacofana względem np. Skandynawii gdzie weryfikowalność jest na wyższym poziomie.
Jak to wprowadzić?
Należy określić minimalne wymogi incydentalności np. że należy wskazać wszystkie kraje produkcji komponentów ale lepiej- im więcej tym lepiej. Oczywiście, przy dużej ilości składników niemożliwe jest podanie wszystkich danych na opakowaniu. Tak więc byłoby tak, że każdy produkt sprzedawany w Polsce musiałby posiadać numer identyfikacji, a na jego podstawie można by przez internet (w krajowej bazie danych) odszukać kartę danych za dany produkt po tym numerze.
Końcowy producent wcale nie miałby mnóstwo roboty, po prostu korzystałby z kart danych poprzednich producentów. Np. sprzedawca żyta zamieszczałby informację z jakiego pola pochodzi dana partia żyta, a potem sprzedawca ciasta by to dodawał do swojej karty i dodawał swoje dane, a producent tortów by wykorzystywał dane producenta ciasta i dodawał swoje dane itd. Fajnie by było by Polska byłą pionierem czegoś takiego i wprowadziła taki system jako pierwsza w Europie. Niech w końcu Polska coś wymyśli, a nie wykorzystuje obce rozwiązania, które już często są w tych krajach zastępowane nowymi!

#polityka #rzad #pis #prawo #gospodarka #nauka #zakupy #produkcja #biznes #ciekawostki #nauka #marketing #swiat #ekonomia #europa #ikea #biedronka #lidl #sklepyinternetowe #informatyka #komputery #bazadanych
johanlaidoner - Identyfikowalność- to musi być wprowadzone wszędzie z użyciem interne...

źródło: comment_8CnU1sf8Ce5TqoXNl9EAy0lZEEkjV5b1.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@johanlaidoner: pełne informacje o produkcje na pewno są dobrą rzeczą. Tylko czy zechcą to wprowadzić, skoro aktualnie zaciemniają gdzie się da - niektóre sklepy nie podają w ogóle producenta, nawet małym drukiem nie chcą podać (patologia tzw. marek własnych). Dalej miody bez źródła, tylko z niejasnym info o mieszance: "być może odrobinka z UE, i reszta z poza UE".
Z rybami, to akurat dość popularne, że obszar jest podany, pewnie
  • Odpowiedz