Wpis z mikrobloga

Kuźwa mirki co za #!$%@? akcja..

tl:dr


Pożyczyłem od kumpla stare Dukato bo trzeba mi było przewieźć kilka gratów, (na zdjęciu nie to tylko podobne nie robiłem zdjęć kumpla auta by go ktoś nie stalkował). Trup niesamowity ale 4 koła ma i się toczy a do tego ładowne a tylko o to mi chodziło. Był problem z wrzuceniem trójki, ogólnie ze wszystkim był problem ale trójka jest istotna w tej historii.

Stałem na światłach i zapaliło się zielone więc 1..... 2...... no i 3 chciałem wbić ale coś haczyło, zacząłem się szamotać i chyba przez przypadek ruszyłem zapłon bo jak wbiłem i puściłem sprzęgło to auto się zatrzymało.
Po sekundzie usłyszałem delikatne PUK (żadnego szarpnięcia ani nic tylko hałas) i zobaczyłem w lusterkach opla zaparkowanego na dupie, włączyłem awaryjne, wysiadłem, koleś z opla też wysiadł i na dzień dobry z tekstem:
- Co Pan #!$%@? robisz?!
Nie ukrywam że trochę się zmieszałem, czułem się nieco winny z powodu niefortunnego zatrzymania ale sprawa winy zdarzenia wydawała mi się tak oczywista że mi do głowy nie przyszło że facet myśli inaczej więc odpowiedziałem:
- No sorry, nie planowałem się tu zatrzymać ale może trochę grzeczniej i bez przekleństw?
- No co grzeczniej?! #!$%@? dopiero co go kupiłem, jeszcze nie spłacony! Ja #!$%@?!

Należę do ludzi których ciężko wyprowadzić z równowagi więc na moment olałem płacz gościa, myślę niech ochłonie pewnie 10 lat na auto składał a i tak musiał jeszcze kredytować to może i w szoku. Zacząłem robić oględziny wzrokowe i doszedłem do konkluzji że kompletnie nic się nie stało! Opel co prawda ma drobną ryskę na zderzaku ale u mnie uderzył w hak na którym nie widać nic, totalnie zero, pięć razy sprawdziłem, obejrzałem miejsca mocowania haka czy coś nie wygięte ale nic nie było, więc mówię do gościa:
- Zjedźmy na najbliższą zatoczkę autobusową by nie tamować ruchu - zgodził się

Jak zjechaliśmy zadzwoniłem do kumpla (dla mnie sprawa była oczywista ale nie moje auto), wyjaśniłem mu krótko co i jak, tylko się zaśmiał i powiedział żebym wziął od gościa 50zł w razie jakbym czegoś nie zauważył i trzeba było prostować, mówię ok i poszedłem z propozycją do kierowcy. nim doszedłem, rzucił mi hasło
- Policja już jedzie! - myślę wtf? I pytam
- Po co?
- No jak to po co? Wypadek był to trzeba.
- Nie trzeba bo to drobna stłuczka a nie wypadek i nie ma większego sensu, poza tym szkód prawie nie ma więc możemy się dogadać, szkoda marnować czasu, niech Pan odwoła - nie ukrywam że trochę mi się śpieszyło a poza tym średnio miałem ochotę na wizytę policji bo jak zobaczą kumpla Lamborgini to jeszcze dowód zabiorą za brzydotę i Bóg wie co jeszcze
- Trzeba, trzeba bo te oświadczenia są gówno warte, potem się pan będziesz migał od odpowiedzialności i tak dalej, wezwałem bo tak mi mój adwokat doradził.

co do #!$%@?? migał od odpowiedzialności? adwokat? dopiero zaczęło do mnie docierać co tu się #!$%@?


- Pan chyba nie myśli że ja jestem winien?!
- A kto??!! Tu się nie wolno zatrzymywać!! Mam wszystko nagrane na rejestratorze!! I się pan przyznał!!

Moja twarz zaczęła się wykrzywiać w grymas, taki grymas miałem tylko raz w życiu jak trafiłem w internetach na film "two girls 1 cup" czy jakoś tak
- Słucham??!!
- Dobrze Pan słyszał, czekamy na policję! - i zamknął się w aucie

No i #!$%@?, reszty możecie się domyśleć, przyjechała policja najpierw podeszli do mnie, papiery, co się stało, opowiedziałem pokrótce że trochę nie ogarnąłem auta bo nie moje a pan mi zaparkował w dupie, że chciałem się dogadać bo nic się nie stało ale pan nie chciał bo rzekomo moja wina i że trochę się śpieszę. Na szczęście pana bagietmajstra średnio interesował stan mojego wehikułu, chyba trochę był był #!$%@? tak jak ja że nie załatwiliśmy tego polubownie, słyszałem jak zazgrzytały mu zęby gdy uspokajał nakręconego krzykacza więc blankiet pewnie wypisał nienajniższy z taryfikatora. Ja dostałem numer zdarzenia, dane sprawcy, zbadali alkomatem, pouczyli że należałoby przejrzeć auto i puścili wolno.
Nie wiem ile dostał mandatu i czy przyjął bo rozmawiali z nim w radiowozie, widziałem tylko że szczęśliwy nie był i mocno dyskutował, a mogło wszystko się skończyć w 5 min i każdy pojechałby w swoją stronę, ehhh()

Tylko zastanawiam się co powie rzeczoznawca, zgłaszać szkodę w ogóle? Jest sens?
I co gość ma za adwokata? A może tylko ktoś w rodzinie prawo studiuje #pdk

#truestory #logikaniebieskichpaskow #motoryzacja #polskiedrogi
Pobierz metrom - Kuźwa mirki co za #!$%@? akcja..

tl:dr
SPOILER

Pożyczyłem od kumpla s...
źródło: comment_6gKws1bC7voHF55fmbMejTuWQuTHfJ6j.jpg
  • 13
@Leniek: nie taki biedak, furka była zacna, chyba że to jeden z tych "zastaw się a postaw się"
@testowe110: przeszło mi przez myśl na koniec jeszcze jakoś go ukłuć ale stwierdziłem że dostał wystarczającą nauczkę, jakoś nie miałem serca pastwić się nad nim po tym jak widziałem ile łez kosztowała go ta rysa