Wpis z mikrobloga

Gdy byłem już nastolatkiem(rocznik 92) to latem zarabiałem malując sąsiadom metalowe i ceglane płoty - osiedle domków, każdy w końcu tego potrzebował. Jednego roku, będąc w liceum zatrudniłem się u stolarza i codziennie pn-pt piłowałem deseczki i nosiłem drewno z nim(ale tylko parę godzin dziennie, w końcu wakacje). Praca nie była łatwa bo często słońce prażyło niemiłosiernie, ale można było zarobić dobry hajs jak dla ucznia. Stolarz płacił mało, 1400 zł za 2 miechy w sumie, ale regularnie nawet jak roboty nie było. Po liceum, na studiach pracowałem w ochronie i w na słuchawce(nie na raz ofkoz) i żyłem sobie nawet fajnie jak na studenciaka. Dzisiaj sąsiadka szukająca roboty dla swojego 20 letniego niestudiującego syna stwierdziła, że jej synkowi takie coś nie przystoi i on to szuka porządnej pracy w biurze za 3k na rękę. Skisłem w środku i poszedłem do domu. Albo to ja byłem #!$%@?, albo to świat się #!$%@?ł.
#truestory #lata90 #wspomnienia
  • 2