Jonathan Lebed to Amerykanin, który w wieku 15 lat zarobił 2 mln dolarów w dość nietypowy sposób. Pisał on komentarze pod artykułami giełdowymi. Np. pod informacją, że Hewlett-Packard już niedługo opublikuje swoje wyniki finansowe pisał, że wydaje mu się, że nie będą one dobre - i pisał tak na setkach portali, na forach (m.in. Yahoo Finance), wysyłał w wiadomościach z wielu kont założonych na fałszywe nazwiska. Ludzie zawierzali tym komentarzom i sprzedawali swoje akcje - akcje automatycznie szły w dół. Wtedy Lebed je kupował. HP publikowało swoje wyniki i okazywały się one dobre, więc akcje szły w górę, a Lebed je sprzedawał - w rok zarobił tym sposobem 2 mln dolarów. W 2000 r. odkryto ten proceder i został on pozwany przez amerykańską komisję papierów wartościowych i giełd. Młodzieniec stanął przed sądem. Kara, jaką mu wymierzono nie była porównywalna do strat, jakie poniosła amerykańska giełda, ponieważ Lebed nie był dziennikarzem - tylko komentującym użytkownikiem Internetu, i nie oszukiwał, ponieważ pisał „wydaje mi się…”, ale oczywiście poniósł konsekwencje i nie uszło mu to płazem. Podczas rozprawy powiedział jednak bardzo mądrą rzecz, a mianowicie, że jeżeli ktoś swoje decyzje inwestycyjne uzależnia od przeczytanych w Internecie komentarzy to słaby z niego inwestor. #bitcoin #gielda #kryptowaluty #heheszki #pieniadze #sukces
@Drakii: ten cały system to jest jakiś żart, papierowy bezwartościowy fiat a tu inwestorzy, którzy podejmują swoje decyzje inwestycujne na podstawie randoma z netu, kiedyś powiedziałbym że to niemożliwe aby ludzie byli tak głupi teraz już nie wiem co myśleć.
@fervi: a jeszcze historie kiedy jakiś debil z internetu puści plotkę, że bank jest niewypłacalny i bank pada bo ludzie ruszają wypłacać pieniądze i okazuje się, że bank nie ma pieniędzy w skarbcu. Na bitcoinie wszyscy wieszają psy a najwięcej banksterzy z Jamie Dimon przewodnicącym JP Morgan na czele bo chcą go uśmiercić, uśmiercili go już niby ponad sto razy a on nie chce umrzeć.
@RichKidOfSnapchat: ja na miejscu @pawlo74 zacząłbym się obawiać :D Więc teraz do każdego posta na jakikolwiek temat trzeba dodawać formułkę: "ten post nie jest poradą inwestycyjną i nie można kierować się zawartymi w nim informacjami w celach inwestycyjnych".
@filip34: wiesz jak ja ich nienawidzę tą mafię i czekam na nich. Ostatnio kupowałem bitcoina na Localbitcoins to zablokowali mi przelew wyszedłem na scamera to tak się w-------m, że zmieszałem ich z błotem, powiedziałem im jak nienawidzę ich inwigilacyjnego systemu, powiedziałem aby nigdy nie dotykali się do moich pieniędzy i rzuciłem słuchawką. To bardzo długa historia ale ilość kłamstw w żywe oczy ze strony tych ludzi przeraziła mnie. Nie omieszkałem
jeżeli ktoś swoje decyzje inwestycyjne uzależnia od przeczytanych w Internecie komentarzy to słaby z niego inwestor
@RichKidOfSnapchat: Jak dla mnie to jest najważniejsza kwestia z tej całej sytuacji. Dlaczego w ogóle sąd się interesuje takimi pierdołami, że młody miał sporo szczęścia i rozumu, zarobił sporo kasy na głupocie ludzi?
Swoją drogą z komentarzy w internetach tak przerobił giełdę, że wyciągnął z tego 2 miliony - to w sumie ciekawe i
@RichKidOfSnapchat: ten koleś nagabywał głównie na penny stocki, dziś wiele ludzi tak robi z shitcoinami bez żadnych konsekwencji gdyż rynek nie jest regulowany ;]
Jonathan Lebed to Amerykanin, który w wieku 15 lat zarobił 2 mln dolarów w dość nietypowy sposób.
Pisał on komentarze pod artykułami giełdowymi. Np. pod informacją, że Hewlett-Packard już niedługo opublikuje swoje wyniki finansowe pisał, że wydaje mu się, że nie będą one dobre - i pisał tak na setkach portali, na forach (m.in. Yahoo Finance), wysyłał w wiadomościach z wielu kont założonych na fałszywe nazwiska. Ludzie zawierzali tym komentarzom i sprzedawali swoje akcje - akcje automatycznie szły w dół. Wtedy Lebed je kupował. HP publikowało swoje wyniki i okazywały się one dobre, więc akcje szły w górę, a Lebed je sprzedawał - w rok zarobił tym sposobem 2 mln dolarów. W 2000 r. odkryto ten proceder i został on pozwany przez amerykańską komisję papierów wartościowych i giełd. Młodzieniec stanął przed sądem. Kara, jaką mu wymierzono nie była porównywalna do strat, jakie poniosła amerykańska giełda, ponieważ Lebed nie był dziennikarzem - tylko komentującym użytkownikiem Internetu, i nie oszukiwał, ponieważ pisał „wydaje mi się…”, ale oczywiście poniósł konsekwencje i nie uszło mu to płazem. Podczas rozprawy powiedział jednak bardzo mądrą rzecz, a mianowicie, że jeżeli ktoś swoje decyzje inwestycyjne uzależnia od przeczytanych w Internecie komentarzy to słaby z niego inwestor. #bitcoin #gielda #kryptowaluty #heheszki #pieniadze #sukces
źródło: comment_QB4VH1uNUlfgsQ54bsOG1lduDc9YG7sX.jpg
Pobierz@Drakii: I to co najmniej podwójne, by nie wyszedł za szybko
Na bitcoinie wszyscy wieszają psy a najwięcej banksterzy z Jamie Dimon przewodnicącym JP Morgan na czele bo chcą go uśmiercić, uśmiercili go już niby ponad sto razy a on nie chce umrzeć.
@Drakii: Jamie Dimon
źródło: comment_YfsVFOt9BQevjr3R0uLFdWwHuQQXA9PC.jpg
Pobierz@RichKidOfSnapchat: Jak dla mnie to jest najważniejsza kwestia z tej całej sytuacji. Dlaczego w ogóle sąd się interesuje takimi pierdołami, że młody miał sporo szczęścia i rozumu, zarobił sporo kasy na głupocie ludzi?
Swoją drogą z komentarzy w internetach tak przerobił giełdę, że wyciągnął z tego 2 miliony - to w sumie ciekawe i