Wpis z mikrobloga

Kuźwa dwie godziny temu sprzedaliśmy auto, ojciec jakiś czas temu kupił sobie nowe, a to było zbyteczne. Jednak cały czas było jeżdżone i auto było sprawne cały czas, łącznie z dniem dzisiejszym. Dziś auto zostało sprzedane, ludzie pojeździli sobie testowo, przed chwilą dzwonią, że coś zaśmierdziało i że nie chce się wbić bieg, auto pali ale nie chce ruszyć. Kupujący winią ojca, że wiedział o tym i że to zataił, ale to nieprawda :/ Samochód cały czas był użytkowany, po prostu #!$%@? pech :/ Co w tej sytuacji zrobić? Kupujący chce oddać auto na lawecie i żeby oddać mu pieniądze, ale teraz #!$%@? wie jak jechał i czemu coś takiego się zrobiło :/ Mówi, że ma dwa tygodnie na odstąpienie umowy i pieron wie co z tym fantem teraz zrobić?
#samochody #prawo
  • 46
Najlepszy sposób to olać. Najlepiej jeszcze raz dokładnie przeczytać umowę. Gdy przyjedzie to pokazać odpowiednie punkty. Gdy będzie dym to wzywać policję. Samochód był sprawny i został przez nabywcę zepsuty.
@anonimowy_kot: Ja tak miałem , kupiłem autko wszystko fajnie a jak przyjechałem z ojcem do domu to się okazało że oleju prawie nie ma. Kupiliśmy dolaliśmy jedziemy zobaczyć a on się dusi i kopci nieźle na niebiesko. Było coś tam z silnikiem już nie pamiętam a gość mówił że wszystko gra. Na szczęście zgodził się oddać pieniądze ale autko było takie jak braliśmy a nie rozwalone więc nic nie oddawaj (
#!$%@? sprawa dla ojca, ale tak jak wszyscy wyżej piszą - stary samochód i może zrobić niespodziankę. Ja kiedyś też tak wyszedłem na oszusta, bo sprzedawałem auto, które wtedy miało 22 lata, ja przejeździłem nim 3 bez problemu i w dniu sprzedaży najpierw okazało się, że sika sobie wesoło benzyną z jakiegoś wężyka pod maską, więc poleciłem jazdę na gazie, który w sumie dwa dni wcześniej tankowałem do pełna, a po tym
@anonimowy_kot dlatego w umiwie trzeba mirc tekst ze kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym pojazdu itp, moim rodzicom tez takie cwaniaki truli dupe, ze cos z silnikiem. Sami to psuja a Chodzi o to zeby wyludzic zwrot kasy albo czesci zaplaconej kwoty
@agablazej Taki pkt jest w umowie. Sama nie wiem czy wyludzacz, przyjechał z kolega i żoną, raczej tacy sympatyczni ludzie jak na miejscu byli. Prędzej myślę, że może rzeczywiście pech chciał żeby to się im zepsulo albo pieron wie jak oni jechali :/ Ale nic do ukrycia nie było, o wadach, które były nam znane tata powiedział juz przez telefon jak dzwonili o auto, przyjechali, obejrzeli. Nawet ojciec im dał samochód i