Wpis z mikrobloga

@jack-lumberjack: pierwsze wrażenie - WTF? Ale jak się zacznę zastanawiać, to w sumie nie jest to jakieś skrajnie dziwaczne. Sporo osób je placki z cukrem, więc dżem to tak jakby kolejny lvl, natomiast to drugie danie można całkiem logicznie wytłumaczyć. Taka sytuacja: w poniedziałek Janusz bierze kanapki ze schabowym do roboty, Grażyna robi pomidorową z niedzielnego rosołu, ale zostały też ziemniaki. Dalej chyba nie muszę tłumaczyć :)
@jack-lumberjack: no dobra, czyli jednak trzeba dokładniej tłumaczyć - schabowego zabrał Janusz, a ziemniaki zostały. Z rosołu jest pomidorowa, więc będzie z ziemniorami, bo przecież się ich nie wyrzuci. Do tego Grażyna gotuje ryż, bo ziemniaków jednak za mało. Janusz wraca z roboty, dostaje taki mix i stwierdza, że podobają mu się takie kuchanne szaleństwa ( ͡° ͜ʖ ͡°) i za tydzień chce to samo.
w pomidorowej to takie krojone w kostkę, jak do zupy


@jack-lumberjack: tego nie napisałeś wcześniej, a mnie się zdarzało jeść zupy z tłuczonymi ziemniakami, więc wydawało mi się to zrozumiałe. Zresztą ja próbuję odkryć genezę, a przecież danie mogło wyewoluować z takiego potworka do normalnej zupy z ziemniakami w kostkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)