Aktywne Wpisy
KingaM +12
Aaaaaa, już naprawdę nie wytrzymuję i czuję, jakby nie dało się uciec z własnej głowy. Zawsze myślałam, że jestem stabilna, ale okazuje się, że wszystko ma swoje granice – moje ego jest teraz w rozsypce, nie spałam prawie nic, a czeka mnie jeszcze harówka. Mam dość tego stanu, serio.
Zawsze myślałam, że jestem silna albo przynajmniej normalna, ale teraz widzę, że bez pomocy specjalisty chyba sobie nie poradzę. I to ja –
Zawsze myślałam, że jestem silna albo przynajmniej normalna, ale teraz widzę, że bez pomocy specjalisty chyba sobie nie poradzę. I to ja –
magiol +6
Myśle nad autem do 40k zł, zależy mi na tym aby było dość młode (mam dosyć jeżdzenia gruzami powyżej 12 lat) co byście mi polecili?
Mam na oku KIA venga z rocznika 2017/2018 czy ktoś na te auto i mógłby napisać kilka słów o tym samochodzie
#kia #motoryzacja #samochody #pytaniedoeksperta #kiciochpyta
Mam na oku KIA venga z rocznika 2017/2018 czy ktoś na te auto i mógłby napisać kilka słów o tym samochodzie
#kia #motoryzacja #samochody #pytaniedoeksperta #kiciochpyta
Przemyśl — ukraińskie miasto
Współcześni ukraińscy nacjonaliści jak jeden mówią, że Krym — to Ukraina. Współcześni ukraińscy nacjonaliści jak jeden mówią, że D----s — to Ukraina. Ale jeśli terytorialne ambicje nacjonalisty są ograniczane jurysdykcyjnymi granicami jego państwa, to to nie jest nacjonalista, a impotent.
Wiadomo, nacjonalista nie powinien żądać tępego rozszerzenia granic swojego kraju. Przede wszystkim, nacjonalista żąda zjednoczenia w jednym państwie wszystkich ziem, gdzie rozciąga się jego naród. Zjednoczenia wszystkich ziem, gdzie jest rodzima krew. A ukraińska krew rozeszła się daleko za granice półwyspu i Ługańska z Donieckiem.
Mówiliśmy już jakie ziemie zabierzemy swojemu kochanemu „braciszkowi” na wschodzie. Kubań i Wschodnia Słobodszczyzna jako tereny zamieszkałe przez naród ukraiński powinny powrócić pod skrzydła swojej matki Ukrainy. Reszta ziem Rosji powinna być zbałkanizowana, co demontuje Rosję jako najbardziej bezsensowny twór w historii współczesnego świata. Ale to całkiem inna sprawa, o której porozmawiamy nieco później. Na porządku dziennym u nas nie mniej kochany „braciszek”, tym razem zachodni, i ziemie, które według zasad historycznych i etnicznych były i będą ukraińskimi.
Ukraińskie miasto Przemyśl.
Pamiętacie testament naszych sławetnych przodków? Ukraina od Sanu do Donu. Tak oto. Właśnie nad rzeką San leży Przemyśl i stąd rozpoczyna się Wielka Ukraina w jej etnicznych granicach.
Przemyśl wedle prawa silniejszego stał się ukraińskim jeszcze za czasów Rusi Kijowskiej. W „Powieści minionych lat” opowiedziano, jak Włodzimierz Światosławowicz chodził ku Lachom i zajął grody ich. Przez ponad dwa stulecia Przemyśl znajdował się pod władzą książąt kijowskich i halickich, był ważnym centrum kulturalnym i handlowym Księstwa Halickiego.
[Tu w oryginale znajduje się grafika z podpisem: Panorama „Przemyśl znane ruskie miasto” 1617 rok]
Ale w XIII w. nastąpiło wydarzenie, które cofnęło naszych przodków setki lat wstecz. Tatarskie jarzmo.
Na ponad sto lat ustaje budownictwo z kamienia. Oświata upadła do tak niskiego poziomu, że w XV w. niepiśmienna była większość książąt i nawet część duchowieństwa. Gospodarka podupadła. Większość rzemiosł zanikła z powodu zniszczenia miast, wzięcia majstrów w niewolę i konieczność płacenia zaborcom wielkiej daniny.
Dla Ukrainy-Rusi to był straszny cios. Pełniliśmy rolę tarczy Europy, chroniąc Zachód przed azjatyckim brudem. Kijów, Czernichów i inne miasta przemieniły się w pogorzeliska, zapełnione zgrajami wron i smrodem trupów.
Lachy, którzy znajdowali się zbyt daleko na zachodzie, by bisurmani mogli tam dotrzeć, w zamieszaniu zagarnęli nasze zachodnie ziemie [i włączyli] w poczet swoich województw. Absolutnie nie byliśmy w stanie się temu sprzeciwić. Król Jagiełło przyłączył Przemyśl do Polski i począł aktywnie katolizować i polonizować miasto.
Ale pomimo wszelkich usiłowań Lachów (a także Litwinów z Madziarami, którzy także dokonywali zamachów na perłę Księstwa Halickiego), ukraińskie życie w Przemyślu nadal się kręciło. W 1887 roku Ukraińcy otworzyli tu znamienite Ukraińskie Państwowe Gimnazjum z nauczaniem wyłącznie w języku ukraińskim. Nawiasem mówiąc jednym z dyrektorów [tego] gimnazjum był starszy sierżant UHA [Ukraińskiej Halickiej Armii] — Stepan Szach. Po otwarciu gimnazjum miasto stało się znane jako „Galicyjskie Ateny”.
W 1892 roku w Przemyślu kancelarię adwokacką otwiera Teofil Iwanowycz Kormosz. Postać mało znana w dzisiejszej historiografii ukraińskiej, ponieważ ukraińskie prawo do Przemyśla nie jest czymś, o czym mówi się w naszych kręgach intelektualnych, ono nawet nie jest wzmiankowane. A Kormosz był znany jako lider Ziemi Przemyskiej.
Teofil Iwanowycz prowadził aktywną działalność polityczną na rzecz ustanowienia w mieście pełnowartościowej władzy ukraińskiej. Swoją działalność Kormosz zaczął jeszcze w latach studenckich, organizował z przyjaciółmi „Akademickie bractwo” — zjednoczenie studentów-prawników. Członkowie Kółeczka (wśród których był znany już Kost Łewyćkyj) pracowali na rzecz rozwoju ukraińskiego orzecznictwa, bronili praw i wolności ukraińskiego narodu. W 1901 roku Teofil Kormosz inicjuje budowę Ukraińskiego Domu Narodowego, który po dziś dzień jest centrum ukraińskiej społeczności w Przemyślu.
[Tu w oryginale znajduje się grafika z podpisem: Ukraiński Dom Narodowy — centrum ukraińskiej społeczności w Przemyślu]
W końcu września 1918 roku Przemyśl nareszcie znowu staje się ukraińskim. Miasto weszło w skład nowoutworzonego ZURL-u [Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej]. Wielu [dosł. „sotnia”, czyli „setka”] obrażonych Polaków usiłowało odzyskać władzę w mieście, ale 9 ukraiński pułk piechoty dokonując najbardziej bezpardonowego czynu (bagnet w brzuch) nie dopuścił, aby to zrobili. 31 października w Narodowym Domu zebrał się wiec trzynastu przedstawicieli inteligencji i robotników. Uczestnicy wiecu ogłosili: Polskie panowanie w Przemyslu może nastąpić tylko po ich trupach.
Ale nadchodzi znamienny dla Ukraińców rok 1921. Dopiero co odrodzona ukraińska państwowość doznaje ruiny i Rosjanie okupują prawie całe ukraińskie terytorium, za wyjątkiem [części] zachodniej. Obydwa [narody] chore na imperializm w stadium krytycznym, Lachy i Kacapy, poczynają się gryźć wzajemnie w czasie sporu o Zachodnią Ukrainę i Białoruś. Bolszewicy gotują się desperackiego pochodu na Warszawę, który zakończy się dla nich ogromnymi stratami i pośpiesznym odwrotem. Woroszyłow później żalił się, że oczekiwał od Polaków proletariackiej rewolucji i powstania robotników przeciw uciskowi kapitalizmu, a otrzymał „głupi szowinizmi i nienawiść do ruskich”. Jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że przy zetknięciu interesów narodowych i klasowych przeważają te pierwsze.
Wojna rosyjsko-polska zakończyła się dla Rosjan niczym. Ściślej utratą Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi, które weszły [w skład] Polski. Tymczasem w Przemyślu nadal aktywnie działa społeczność ukraińska, stowarzyszenia kulturalne, związki patriotyczne i inne organizacje, których działalność była ukierunkowana na ustanowienie ukraińskiej władzy w ukraińskim mieście. Po 1920 roku tu także aktywnie działała OUN [Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów].
[Tu w oryginale znajduje się grafika z podpisem: Zjazd ukraińskich muzealników. Przemyśl. 1937 rok.]
Lachom muzyka nie grała długo i we wrześniu 1939 roku dwaj dobrzy przyjaciele Józef i Adolf „po bratersku” podzielili Polskę między siebie. Przemyśl przeszedł pod kontrolę radzieckiej 99 dywizji strzeleckiej. Ale, jak nam wszystkim dobrze wiadomo, przyjaźń trwała zaledwie dwa lata. Miasto zajęli Niemcy i ze zmiennym szczęściem utrzymywali jego większość do końca wojny. Puki 17 stycznia 1945 roku siłami 1. ukraińskiego frontu nie została wyzwolona Warszawa.
Ale Lachy [to] nie [jest] najwdzięczniejszy naród i nie docenili szerokiego gestu Ukraińców. Odnowiwszy utraconą państwowość, oni poczęli planowo wysiedlać ludność ukraińską ze swoich jurysdykcyjnych granic. Na mocy ugody radziecko-polskiej Przemyśl znów znalazł się pod Lachami [= pod Lackim panowaniem].
Po wojnie Ukraińcy nadal w codziennym i politycznym życiu miasta odgrywali znaczną rolę. Lachów, wiadomo, taka sytuacja nie zadowalała, co też i znalazło swój wyraz w zbrodniczej operacji „Wisła”. Siłami polskiej armii Ukraińcy byli deportowani z ziem, gdzie nasze praszczury żyły całe życie z: Łemkowszczyzny, Nadsania, Podlasia i Chełmszczyzny. UPA aktywnie przeszkadzała temu procesowi, ale na pomoc Polakom przyszła armia radziecka. W czasie deportacji zginęło ponad 10 tysięcy Ukraińców. Reszta, urzędowym dekretem, została pozbawiona prawa do opuszczania gospodarstwa i majątku nieruchomego.
[Tu w oryginale znajduje się grafika z podpisem: Operacja „Wisła” — to zbrodnia Polaków przeciw narodowi ukraińskiemu]
Przemyśl — jedno z najstarszych miast Galicji. Tu rozciągała się władza książąt kijowskich, a następnie ich prawowitych i pełnoprawnych następców — [książąt] halickich. Tu była rezydencja księcia Lwa Daniłowicza. Tu zachodni bastion ukraińskiej nacji. Miasto, które skłoniło Ukraińców do walki o swoje prawa. Tu i do teraz słychać ukraińską mowę. Wiszą ukraińskie szyldy. Miasto pamięta o swoich korzeniach. Tej pamięci nie odebrały mu deportacje Ukraińców i czystki etniczne.
Pamiętają o tym i sami Polacy, i wszystkimi siłami usiłują tę pamięć zetrzeć. Naszemu narodowi w Przemyślu nie bywa słodko. Lachy go otwarcie zastraszają. Przemyśl — miasto, gdzie odbywa się największa liczba antyukraińskich prowokacji. Każde ukraińskie święto upływa tu pod strażą wielkiej ilości policji. Spalanie niebiesko-żółtych flag, pobicia ukraińskich aktywistów, demontaż ukraińskich pomników — wszystko to świadczy o jednym. Lachy boją się, że kiedyś zagrabiony Przemyśl znowu powróci pod skrzydła swojej matki — Ukrainy.
Wszystko to zupełne majaki, że trzeba zapomnieć o dawnych obrazach i wyciągnąć rękę [w geście] pojednania do dawnych wrogów. Kto uderzył raz uderzy znowu. Pora odrzucić w dal te impotenckie zwyczaje, szukania wszędzie metropoli. Pełnowartościowy naród nie ma gospodarzy, ani przyjaciół. To nie znaczy, że wokoło [sami] wrogowie. Ale kiedy do władzy dojdą ukraińscy nacjonaliści, naszym sąsiadom warto będzie zadać sobie pytania: „Czy wycieraliśmy nogi o Ukraińców? Zabraniali [używać] ukraińskiego języka? Deportowali Ukraińców z ich ziem? Niszczyli ukraińskie pomniki?”
Po czym odpowiedzieć sobie na te pytania i oczekiwać przygód.
Śmierć wrogom.
Autor: Płaton Pawłenko [tłumacz: Marek Gawlik]
#ukraina #polska #polityka #kukiz #narodowcy
@Lukaas: To chyba Ty powinieneś wyjaśnić skąd masz informacje że to strona Azowa?
@Lukaas: ??? A skąd wiadomo że to nie Twoja strona? Udowodnij.
https://www.facebook.com/buntokratia/