Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wypuszczenie z friendzonu mojego przyjaciela było najlepszą decyzją mojego życia. Mam ogromną nadzieję (możecie mi tego życzyć :)) żebym to samo mogła powiedzieć za te iks lat. Nie chcę tym wpisem nikogo pocieszać czy stwarzać niepotrzebną nadzieję - sama kiedyś czerpałam pocieszenie czytając różne fora i artykuły po rozpadzie mojego wcześniejszego związku. Niepotrzebnie, bo robiłam sobie tylko nadzieję, co ostatecznie zabrało nie tylko więcej niż trzeba czasu, ale też zdrowia. W głębi duszy czułam jednak, że nic z tego nie będzie, ale skutecznie to ignorowałam. Tak czy inaczej gdyby nie upór mojego obecnego (nie mylić ze stalkingiem ;)), to nie dzielilibyśmy obecnie życia. Było wiele powodów, dla których nie chciałam z nim być - na szczęście codzienność zweryfikowała i śmiało mogę powiedzieć, że to jest moja pierwsza (i mam nadzieję, że okaże się jedyną) miłość. Bycie ze swoim przyjacielem to same plusy - prawdopodobnie wiecie o sobie wszystko, łącznie z tymi złymi rzeczami, którymi niekoniecznie chcielibyście dzielić się z osobą, z którą znajomość zaczęliście od randek ukierunkowanych na relację. Znacie się "tak naprawdę", a nie z randek, gdzie każdy chce wypaść jak najlepiej (niekoniecznie prawdziwie). Przyjaźnicie się, a więc się lubicie - dzisiaj wiem, jak bardzo istotne (choć może brzmi banalnie) to jest. Seks jest o niebo lepszy niż z moimi poprzednimi facetami (być może w dużej mierze przez silne, a co ważniejsze - trwałe uczucie).

Panowie (bo chyba głównie do Was skierowany jest ten wpis). Jeśli macie choć odrobinę przeczucia, że coś może z tego być - próbujcie. Nie na siłę. Jeśli trzeba - odpuście. Nie bądźcie nachalni czy nieobliczalni, ale bądźcie cały czas gdzieś tam w pobliżu. Zapraszajcie, proponujcie, inicjujcie. A jeśli nie wyjdzie - widocznie tak miało być i widocznie to nie była "ta" ;)

#dziendobry #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #milosc #oswiadczenie #friendzone #tfwnogf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 27
Jeśli macie choć odrobinę przeczucia, że coś może z tego być - próbujcie. Nie na siłę. Jeśli trzeba - odpuście. Nie bądźcie nachalni czy nieobliczalni, ale bądźcie cały czas gdzieś tam w pobliżu. Zapraszajcie, proponujcie, inicjujcie. A jeśli nie wyjdzie


@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@?. Łatwo się mówi, ale tego typu sytuacje to rzadki wyjątek a nie reguła. W większości przypadków zfriendzonowany facet to dla kobiety aseksualny beta cucek / bankomat / dawacz atencji.
ŚwietlistaLoszka: Szczerze? Nie ma nic bardziej ponizajacego niż być w friendzone i jeszcze latać za laską i być w pobliżu jak to ujełaś. Czyli osoba ma na nas #!$%@? a my służymy za podnóżek bo a noz może się jej odmieni. Wam się udało gratulacje, ale namawianie innych żeby się poniżali bo może akurat księżniczka pozwoli się zbliżyć na odległość mniejsza niż zasięg kija to słaba rada.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}
@AnonimoweMirkoWyznania: spójrzmy prawdzie w oczy, podczas gdy Twój obecny był friendzonowany, Ty spotykałaś, bzikałaś innych, a nawet jeżeli nie, to wystarczy, ze byłaś otwarta na zaloty. Żadnego nie znalazłaś, czas być może Ci sie skończył, uroda przeminęła, nikt nie był zainteresowany, Aa no oprocz friendzonowanego pana. Ten zawsze przyleci. ( ͡° ͜ʖ ͡°). Czy gdybys znalazła lepszego (pod wieloma lub każdym względem) od tego obecnego, to byłabyś
OP: @Methylo: O rany, nie wierzę w to, co czytam. Naprawdę nie sądziłam, że ktoś jest w stanie wyciągnąć tak daleko posunięte wnioski nie mając żadnych informacji, które mogłyby go na dany trop naprowadzić. W związku z tym, że czuję się szczerze urażona postanowiłam odpowiedzieć.

spójrzmy prawdzie w oczy, podczas gdy Twój obecny był friendzonowany, Ty spotykałaś, bzikałaś innych, a nawet jeżeli nie, to wystarczy, ze byłaś otwarta na zaloty.
OP: @trv61866: Widzisz, w swojej naiwności (i mimo sporego stażu na tym portalu) nie założyłam, że bezpodstawnie zostanę opisana jako zła (mówiąc delikatnie) osoba. Zresztą jak widzisz wyżej - do obrzucenia gównem piersi, ale "nie zamierzają wchodzić w gównoburzę" (do której sami mnie sprowokowali).

Pewnie że zjedziemy, za wołanie do gównopostu


@Leniek: Pewnie, każdy powód dobry. Obraźcie mnie, a potem nazwijcie niewygodny dla siebie post "gównopostem". W sumie niepotrzebne
WierzgającySeba: Opisalas to tak, ze panujaca tutaj filozofia redpilla kazala tak a nie inaczej odpowiedziec wykopkom. Jakie to cechy nie odpowiadaly ci wczesniej w obecnym facecie w wtedy friendzone? Czym zatem Cie ujal?
No i co masz na mysli przez to co cytuje ponizej, jakie zle rzeczy

prawdopodobnie wiecie o sobie wszystko, łącznie z tymi złymi rzeczami, którymi niekoniecznie chcielibyście dzielić się z osobą, z którą znajomość zaczęliście od randek ukierunkowanych
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja tam wcale nie myślę o Tobie źle. Ale powinnaś zrozumieć że gdyby informacje z wpisu prostującego znalazły się od razu w powitalnym to nie byłoby tych teorii i hejtu. Zasady są takie - jak słyszysz że kobieta po latach wyciąga gościa z friendzone to zakładasz że alfy zeszmaciły i teraz beta zacznie płacić. Bo na ogół tak to wygląda. Ktoś powie - nie znasz nie oceniaj. #!$%@? nie ma