Wpis z mikrobloga

@nat_ce: w komentarzach jak zwykle festiwal s----------a. Skoro nie ma dresscode i nie spotykacie się z klientami, to Twój strój jest dobry. Podobnie jak strój kogoś, kto założy koszulę i spódnicę.
  • Odpowiedz
@nat_ce: Aż mi się przypomniała moja ex.

Poszła do jakiejś gównopracy w korpo za najniższą krajową, a co rano spódniczka, koszulka, szpilki no i jak zaczęła tam pracę, to już wjechała ta cała korpomowa, a poza pracą ciężko było ją namówić na jakiś luźniejszy ubiór. O------o konkretnie.

Dlatego też props, nie ma co spinać d--y.
  • Odpowiedz
@nat_ce: Spoko, jak chcesz się ubierać jak dziewczynka w gimnazjum to ci przecież nikt nie zabroni jak nie ma dress code.

Niby pracujesz a na nowe spodnie cię nie stać, stare ci się podarły na kolanach.
  • Odpowiedz
Większość #rozowepaski w pracy nosi się bardzo oficjalnie chociaż drescode nas nie obowiązuje. Koszula, spódniczka.


Bo może tak lubią, mają taki styl, brak zasad nie oznacza, że ma się zakaz noszenia spódnic i żakietów. Ubieramy się kobieco w sukienki, czółenka, makijaż itd. nie dla facetów i ich pamięciówki albo dla sukania męża, ale też często, by sa sama ze sobą czuć się dobrze. I świat jest bardzo różnorodny nie dzieli
  • Odpowiedz
śmieszy mnie, że ludziom dookoła wydaje się, że są bardziej profesjonalni w pracy tylko dlatego, że poświęcili rano 10 minut na wypracowanie koszuli ;)


@nat_ce: zarzucasz im, że czują się lepsi, bo wybierają jakiś tam styl ubioru, podczas gdy to właśnie ty czujesz się lepsza, bo nosisz się inaczej - wg ciebie luźno, a wg mnie wręcz lumpiarsko #fucklogic
  • Odpowiedz
  • 1
@sopelinho: @Lody_o_smaku_zbawienia: im starsza jestem tym mniej się przejmuje strojem. Kiedyś nie do pomyślenia byłoby wyjść w koszulce z bambi, dzisiaj nie widzę przeszkód :D a kiedy sytuacja tego wymaga to też wskoczę w bardziej eleganckie szmatki :)
  • Odpowiedz