Wpis z mikrobloga

@ParuwkaInternetuw: można :) tak jak z psem do lasu też możesz sobie iść, czy jak ludzie sobie chodzą i zbierają grzyby. Poruszam się po lesie publicznym, po ścieżkach, więc prawa nie łamie.

Jestem w ogóle ciekawa jak można mieć konia nielegalnie... chyba jak go się ukradnie ;) ogólnie konia kupujesz i zwyczajnie masz... jak np chomika ;D

@kissandfly: na tym z mojego zdjęcia tak :)

@hematemesis: nie wiem ;)
@mikaliq: łojeje gratki umiejętności :D Dziewczyna mnie zabrała na jazde konną jestem po 2h i nie ogarniam tego angel/aga lozowania w ogolę ;P A żeby tak samemu wsiąść na konia i jechać to chyba z rok nauki albo lepiej a drogi to to!
@swango: mój ok 550 kg koń to ok 10 kg siana i 3 kg owsa plus witaminki. Wychodzi też na parę godzin na padok z trawą. Wypija też ok 50 l wody dziennie.

Konie rajdowe czyli trenowane by miały jak największą wytrzymałość na międzynarodowym poziomie pokonują do 160 km w ciągu jednego dnia. Prędkość starają się utrzymać ok 20 km na godzinę (choć tej informacji nie jestem w 100% bo dawno
@zaqwsxdsa: jak dla mnie udomowione zwierzęta są dla użytku przez ludzi.

Pytanie jak ludzie je użytkują. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia w tej kwestii. Dbam o swojego zwierzaka jak mogę i widzę, że jest w dobrym zdrowiu zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Plus autentycznie się cieszy na mój widok, gdy wchodzę do stajni... pomimo że zazwyczaj oznacza to że zaraz idzie do pracy ;)
@mikaliq jak to jest prawnie? Pisałaś, że poruszasz się ścieżkami i to jest ok, ale gdybyś zapłaciła się w głąb lasu to łamiesz prawo? A jak wjedziesz na polanę? Psa np. możesz wyprowadzić w lesie, ale musisz go mieć na smyczy.
@izawoj: mój koń też jest na smyczy tylko u koni się to nazywa wodza ;)

Myślę że mogłabym, gdyż mogłoby się to pod psucie runa leśnego. Po dzikich łąkach czasem jeżdżę (chociaż bardziej pasuje przejeżdżam) i nie wydaję mi się by to było jakoś regulowane póki nie są to tereny prywatne. Dodatkowo by dostać mandat to musisz spotkać w lesie kogoś z leśnictwa lub kogokolwiek do tego uprawnionego. Mi się jeszcze
@DrHaze: zakup od 5 tys (praktycznie cena mięsna) do... sky is a limit ;D

Przy czym kupno to zdecydowanie mniejsze obciążenie finansowe niż utrzymanie.

Utrzymanie to dolna granica to też jakieś 600 zł/miesiąc w ośrodku daleko od miasta, bez infrastruktury. W jakimś takim bliższym miasta z halą to ok 900. A Warszawa i okolice to w ogóle kosmos cenowy ;p

Ogólnie droga sprawa ()
@DrHaze: zakres pensjonatu to zazwyczaj karmienie (owies i siano), czyszczenie boksu, wyprowadzanie i sprowadzanie z pastwiska. Tyle zazwyczaj. Do konia ponad to się nie dotykają, chyba że się coś ustali z dodatkową opłatą. Na dobrą sprawę tyle koniowi do szczęścia jest potrzebne. Przyjeżdżasz kiedy chcesz i sobie samemu czyścisz, wsiadasz, jeśli chcesz mieć trening musisz się umówić z jakimś trenerem i mu też zapłacić ;P

Za weterynarza i kowala płacisz oddzielnie.
@DrHaze: możliwe... nie znam się za bardzo, więc nie chcę się wymądrzać. Ale czy autka nie można za garażować na rok, praktycznie nigdzie nie jeździć i jakoś ograniczyć koszty do minimum np. gdy masz trudną sytuację finansową i musisz zacisnąć pasa?? Bo z konikami to wielki ból jest, że nie za bardzo jest jak to zrobić :/ I jeszcze bym dodała że awaria auta może nico poczekać, a awaria konia zazwyczaj
@mikaliq: pod Warszawą jak czasem chodzę po lasach to widzę znaki zakazu poruszania się na koniach. Nie wiem dlaczego tak jest, bo w końcu taki koń to nie quad, który rozjeżdża drogi. Ale może to kwestia wyznaczonych ścieżek dla ludzi i żeby się nie potykali o kupy ;) albo może kwestia oznaczenia danego lasu jako park krajobrazowy lub coś w tym rodzaju (lub teren prywatny w lesie...).
A tak w ogóle