Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki wracając do wpisu http://www.wykop.pl/wpis/26677487 przepraszam, że tak długo się nie odzywałam ale na Florydzie nie mieliśmy prądu aż do samego wyjazdu. Wróciliśmy wczoraj tylko dlatego, że kupiliśmy nowe bilety na własny koszt, ponieważ dwukrotnie anulowali nam lot i ciągle przekładali na kilka dni do przodu a już nie mogliśmy tyle czekać. Jeśli chodzi o sam huragan to więcej paniki niż sam huragan:) ostatecznie zmienił trajektorię prosto na nas ale już mocno osłabł. Dziwne zjawiska jakie mu towarzyszyły to w pewnym momencie przestało wiać i padać, ustala totalna cisza i nagle zaczęły pojawiać się mocne rozbłyski na niebie w kolorze czerwonym a następnie niebieskim. Dostawaliśmy alarmy na telefon o pojawiających się tornadach w naszym rejonie, dlatego myśleliśmy że to cisza przed tornadem ale na szczęście nic się nie pojawiło;) Mocno powiało i popadało, połamało kilka drzew i w sumie tyle ;) Wszystkie sklepy, szkoły i restauracje były zamknięte aż do środy ze względu na brak prądu. W skrócie ciekawe doświadczenie przeżyliśmy ale więcej szumu niż sam huragan;) Oczywiście w Key West lub Naples było nie ciekawie ale w Orlando w którym się znajdowaliśmy huragan był już słabszy. W komentarzach wrzucę kilka zdjęć ;) #huragan #irma
  • 12