Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, Mirko
Z tej strony autorka tego wpisu http://wykop.pl/wpis/24363759

Jedną z najczęściej powielanych opinii na temat różowych jest założenie, że lecą na hajs i szukają tego słynnego beta-bankomatu. Cóż, może łatwiej byłoby być taką karynką, która nie ma problemów z korzystaniem z zasobów finansowych faceta, płaceniem za nią rachunków w knajpach i tak dalej. Wiem, że to głupie, ale czasem przychodziły mi do głowy takie myśli.

Szczególnie wtedy, kiedy podczas weekendu, spędzanego w mieście mojego niebieskiego paska, wybieram się z nim na zakupy, a tak właściwie jestem w nich tylko towarzyszem. Po piętnastu minutach pobytu w przepłnionej drogimi markami, alejce galerii handlowej, niebieski wydaje na jedną rzecz tyle, ile mam budżetu na tzw. "życie" przez miesiąc. Podchodzi do kasy, słyszę z ust przemiłej, luksusowej pani sprzedawczyni sumę, jaką musi zapłacić, a on odwraca się w moją stronę i pyta oczywistym, pozbawionym wątpliwości tonem, czy nie chcę się rozejrzeć po "damskiej" części sklepu. Później wstępujemy gdzieś indziej, oglądamy sobie super drogie, męskie perfumki i pyta, czy nie chcę sprawdzić kobiecych zapachów. Zapada niezręczna cisza, dodaje po chwili, że "uwzględni to przy mojej następnej okazji", a ja czuję się w środku jak biedna wieśniaczka, ale uśmiecham się, żeby jakoś z tego wybrnąć i mówię, że "nie ma tak łatwo" i zaczynam się śmiać.
Ale wcale nie jest mi do śmiechu i czuję się przez resztę dnia jak uboga krewna w płaszczu z wyprzedaży -50% w sieciówce i w spódniczce z lidla.

Niebieski chciałby ze mną zamieszkać od przyszłego roku, cieszy się, a ja się zastanawiam, czy mnie na takie życie, jakie on prowadzi, będzie kiedykolwiek stać.

Musiałam to z siebie wyrzucić.

#zwiazki #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 10
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: no kurde, przecież chyba on powinien dbać o to żeby tobie było komfortowo. Nie rozmawiacie o finansach? Przecież po kilku miesiącach związku ten temat już dawno powinien zaistnieć chociażby odnośnie płacenia za różne wyjścia. Nie chodzi mi o tu o rozmowy o zarobkach itp. Ja np. doskonale sobie zdaję sprawę, że moja dziewczyna studiuje i nie ma za bardzo kasy na różne rzeczy więc nie forsuję z mojej strony
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania A porozmawiałaś z nim w końcu o tym?
Tak po prostu? Powiedzieć, że źle się czujesz kiedy nie jesteś w stanie się proporcjonalnie dorzucić do wydatków?
Ja ostatnio miałam taką rozmowę z moim facetem (mimo, że nasza dysproporcja nie jest aż tak duża jak ta z wpisu i on wie ile zarabiam itd.) i przyjął to normalnie, ze zrozumieniem.
Niebieski z Twoich wpisów wydaje się być w porządku, więc jestem
  • Odpowiedz
@alfka: Dokladnie, dlaczego OP-ka dalej z nim nie porozmawiala? Przecież to już zakrawa na farsę. Jak jest w związku i to poważnym, niech będzie szczera wobec swojego faceta, przedstawi swoją sytuację finansową i swoje uczucia. Choć z drugiej strony on powinien się domyśleć ze jest studentka i nie stać jej na drogie perfumy bądź ubrania.
  • Odpowiedz
  • 0
@rzepicha_slowianka Wiesz, domyślać się może, dlatego proponuje, żeby sobie coś wybrała jak jest z nim.
Może sobie natomiast nie zdawać sprawy jak ona się z tym czuje, skoro udaje że jest ok.
  • Odpowiedz
OP: @trq: @alfka: @rzepicha_slowianka:

Cóż, niebieski zna moją sytuację. Wie, że teraz pracuję nad dyplomem i od ładnych kilku tygodni nie biorę zleceń. Przecież to oczywiste, że pieniądze na drzewach nie rosną i skoro nie pracuję, to nie mam ich dużo. Ile tysięcy wydałam i wydaję na jego realizację też wie, bo powiedziałam mu przed wakacjami, że nie mogę z nim na nie pojechać właśnie z tego powodu.
Byliśmy tylko na weekendzie z jego znajomymi i tam rozliczaliśmy się w miarę po połowie - ja zapłaciłam za hotel, taksówki, kawusie i tak dalej, on za benzynę, jedzenie w restauracjach, parkingi i bramki. Na końcu chciał mi oddać połowę za hotel, ale odmówiłam.
Jeśli chodzi o te zakupy, to nie odniosłam wrażenia, że chce mi coś kupić i mam sobie wybrać. Ani razu tego nie powiedział wprost. A z tymi perfumami, to chciał się tylko rozeznać, żeby sprawdzić, co mi się podoba i uwzględnić przy najbliższej okazji (która jest dopiero za jakieś pięć miesięcy). I dodał to dopiero po chwili niezręcznej ciszy, co dla mnie było tylko jakąś asekuracją z jego strony.
Tak szczerze, to zaczynam się zastanawiać, czy odpowiada mi takie szpanowanie markami i wydawanie kilku stów na zwyczajny tshirt. Myślę, że mu o tym powiem na najbliższym spotkaniu. Dla mnie logo nie ma znaczenia i czuję, że on ocenia
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: byłam w podobnej sytuacji i absolutnie nie udawałam bogatszej niż jestem, tzn. kiedy mój niebieski kupował coś drogiego to najzwyczajniej mówiłam mu, że przepłaca albo wyrażałam zdumienie nad cenami jego ciuchów. Oczywiście bez przesady, musisz mieć na uwadze to, że dla niego to normalne, więc nie ma też co przesadzać w drugą stronę. Pamiętaj, że nie możesz się wstydzić tego kim jesteś i co masz:) a jeżeli on oferuje
  • Odpowiedz