Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem #!$%@?.

Większość moich późno-nastoletnich i wczesno-dwudziestych lat byłem w nieszczęśliwych związkach z kobietami. Nie umiałem pojąć, co robię źle, aż odpowiedź sama nie wpadła mi w ręce - zbytnio się zakochiwałem. Zawsze byłem na tak, zawsze pierwszy mówiłem "kocham", zawsze poświęcałem się z myślą o #rozowypasek - i chociaż z początku kobiety to lubiły, z biegiem czasu traciły zainteresowanie. Nudziły się. Odchodziły, pozostawiając mnie w rozpaczy, że znów się nie udało.

Żeby nie było, nie chcę tu obwiniać Was, #rozowepaski - jesteście jakie jesteście, ale nie da się bez Was żyć. I nie mówię tu bezpośrednio o #seks - bycie w związku działa stymulująco na wszystkie dziedziny życia. Ale, wiecie co zmieniło moje życie w tym względzie? Dorosłem, przestałem być misiem i przyjacielem do wypłakiwania się. Nauczyłem się egoizmu, cynizmu i wyrobiłem twarde poślady. Chociaż każdy "twardy" na zewnątrz będzie zawsze trochę miękki w środku. I przestałem się oszukiwać - siebie i kobiety.
Od tego czasu może nie mogę mieć każdej, ale mogę też wybrzydzać.

Zacząłem mówić szczerze co myślę. "kocham" powiem dopiero po wielu miesiącach, może i roku - i kobieta zawsze jest o tym poinformowana, bo niczego nie ukrywam. Może poza jednym - że wybierając, rozmawiam z wieloma na raz. Tak, teraz większość z Was mnie już znielubiła - #!$%@? i buc, prawda? Tyle, że takie zlewanie dokładnie pokazuje, czy warto i jak bardzo warto cokolwiek robić. A czy i Ty, kobieto, nie bawisz się facetami? Nie wybierasz, kto jest bardziej atrakcyjny? Czekasz być może na księcia z bajki, ale to tylko fantazja. Świat działa inaczej.

Działa tak, że im dalej jestem. Im mniej mówię o uczuciach i im bardziej trzymam dystans, tym bardziej jestem oblegany. "Och, taki oblegany, a szuka poklasku na aninimowych -- pewnie mały fiutek" - pewnie, pomyśl tak, czemu nie. Ale zaraz Ci wyjaśnię, czemu piszę, chociaż Ty przecież wiesz, jak jest - każda kobieta ma dwa oblicza i wiele z Was tego po prostu nie chce zaakceptować. Tej ciemniejszej, bardziej "suczej" strony (co nie znaczy, że ktoś jest suką, oczywiście). Poza tym, wyzwoliłyście się z patriarchatu - spoko, ale są tego konsekwencje: mężczyźni się zagubili. Wielu z nich to cioty - "książęta z bajek", których nikt nie chce i nikt nie potrzebuje. W czasach, kiedy wiele kobiet staje się bardziej męskie od facetów, mężczyźni stają się coraz bardziej małymi chłopcami z erekcją. Zagubionymi, nie wiedzącymi, co ze sobą zrobić, ani co to znaczy być facetem - często bez wzorców męskich, bo i tych brakuje w kinie, w ich życiach i na świecie. Bo wzorce męskie są zwalczane, by pokazać te kobiece. Co wcale ie jest złe - ale ma swoje konsekwencje. A oto właśnie one.

Efekt jest taki, że moje dwie znajome, lesbijki zaprosiły mnie ostatnio na herbatę i pytają, czy nie zrobiłbym im dziecka, bo tylko ze mną mogłyby to zrobić. Efekt jest taki, że moja była, feministka, chce do mnie wrócić (niestety, już nie), bo nikt jej tak nie sponiewierał w łóżku, jak ja. Efekt jest taki, że 45-letnia kochanka żali mi się w łóżku, kiedy ją nakarmię i zrobię jej dobrze, że jej facet nie umie zrobić nawet porządnej minetki, a jest z nim, bo to programista. Efekt jest taki, że mam dwie randki w odstępie tygodnia i wybiorę sobie, z którą będę. Bo już mnie nie ob... a guzik, obchodzi. Dlatego właśnie to piszę. Mam wyrzuty sumienia - ale widzę, że tylko w jeden sposób zyskuję kobiece uznanie i chęć ślubu/dziecka/ostrego seksu/czegokolwiek byle ze mną - będąc taki, a nie inny. Od razu mówiąc, że długi czas będziesz musiała poczekać, aż będę pewien swoich uczuć. I długi czas będziesz musiała pokazywać (tak samo ja, nie myśl sobie), że zależy Ci na budowaniu fajnej relacji. I wtedy, jasne, odrzucę wszystko i wszystkie - i będę Twój. Chociaż bez "zmieniania" mnie.

Jestem #!$%@?, ale nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że te wszystkie dziewczyny z dobrych domów, intelektualistki, poważnie myślące o życiu kobiety tak bardzo będą tak mnie pragnąć, kiedy będą to wiedzieć. Życie to nie je bajka - i nie piszę tego gorzko. Tak po prostu jest. I możecie (z pewnością będziecie) mówić, jak bardzo tym i mną gardzicie, drogie kobiety. I ja to rozumiem - bo "szanujmysie", czyż nie? Tylko, że mam powody, by sądzić zupełnie inaczej. A wy, Mirki spod tagu #tfwngf i #zwiazki zrozumcie, że kobiety nie chcą już romantycznej miłości (a przynajmniej nie tylko) i motylków w brzuchu. Świat się zmienił i teraz wszyscy, także Wy, drogie panie, jesteśmy zagubieni w swoich nowych rolach. I jednocześnie chcemy rządzić i być rządzeni. Szanować się i być poniewierani. Iść do ślubu na biało i pieprzyć się ostro do świtu we wszystkich konfiguracjach. Szeptać czułe słówka i krzyczeć "rżnij mnie mocniej". Mało kto się do tego przyzna, ale fakty mówią same za siebie. I wyrzuty sumienia nic tu nie pomogą - chociaż dobrze, że są.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Zobacz, niby tak chcą tych ślubów i związków z Tobą, a jednak wchodzą w nie z innymi, a Ty ciągle sam. Myślisz, ze jesteś na drodze do odkrycia jakiejś tajemnej prawdy, więc pomogę Ci ją skrócić - nie, nie jesteś taki sprytny i przebiegły, tylko dajesz się wykorzystywać bardziej cwanym babeczkom. Jesteś gościem, z którym moga zrobić rzeczy, których wstydzą się z tymi, których szanują. Jesteś gościem, który życiowo nie
@elektroda_topliwa: Sułtan Stulejman przemówił a jego wierni Stulejanie plusują :)))) Właśnie dlatego, wykopki, jesteście w większości przegrywami i nieruchającymi, nieatrakcyjnymi pierdołami, a wykop codziennie zalewa fala żali pod tagami #zwiazki #przegryw itd.
Gość #!$%@?ł temat perfekcyjnie, przymierzałem się do napisania takiego posta, ale odpuszczam bo tu już jest prawie wszystko. Czasy - a wraz z nimi kobiety - się zmieniły. I albo to akceptujecie i zmieniacie taktykę, albo tkwicie w przegrywie
@AnonimoweMirkoWyznania:
Trochę się pogubiłeś w tym wszystkim i sporo pracy przed tobą. Krokiem milowym w twoim życiu było to:

Zacząłem mówić szczerze co myślę.


Ludzie bardzo szanują osoby, które potrafią powiedzieć co myślą argumentując to spokojnie, kulturalnie, bez chamstwa, przytyków i aury "hehe jestem taki mądry, a ty jesteś hehe debilem". Osobowości w stylu ciepła klucha co zawsze przytaknie (obu płci) najczęściej są traktowane jak gówno, bo sobie na to pozwalają,
@elektroda_topliwa: Gdybym od razu sprawdził że jesteś różowa to bym nawet nie oznaczał Cie w komentarzu :) Nie mamy o czym rozmawiać

Naprawdę polecam sięgnąć po wiedzę fachową. Kobiety się zmieniły, wchodzą w samcze role i niejednokrotnie są w nich lepsze niż faceci. Mężczyźni są pod nieustanną presją, bo przecież facet MUSI dać radę, ZAWSZE! Inaczej co z niego za facet ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pojawiają się
@AnonimoweMirkoWyznania: że też chciało Ci się tyle pisać ;). Za dużo pitolenia Mirku w związkach jest krótka piłka, dwie osoby się kochają to cała reszta nie ma znaczenia. Twierdzenie że ten kto pierwszy mówi kocham, ten kto pokazuje, że mu zalezy ma słabszą pozycję trąci licealnymi dramatami. Za dużo analizujesz, dorabiasz ideologię tam gdzie jej nie ma. Ok jesteś "bad boi" co rucha 45letnie raszple ale to raczej smutne jest (
Jesteś gościem, który życiowo nie ma im nic do zaoferowania niż to, że potrafi za włosy łóżku złapać - inaczej nie wracałyby do swoich informatyków. Myślisz, że 45letnie babska nie wiedzą jak urobić niewyżytego gówniarza, żeby mieć pana ruchacza na telefon?


@kasiaen: Skoro obie strony sa z tego zadowolone to w czym problem? A od tych informatykow to chca tylko kasy