Wpis z mikrobloga

@Bourgogne: Ja w tą goła nie grałem, ale jak zrozumiałem gownoburzę, to był wybuch i tyle. A z DLC było omówione, jak wyglądała galaktyka po tym wszystkim, uwzględniając wybory gracza.
Coś na modlę Falloutów.
Jestem w błędzie?
@Yahou:
ME1 - Jest jedna bardzo nietypowa rozmowa z Ashley. Pojawia się wątek wiary w Boga, jako Shepard można się w tej sprawie wypowiedzieć. Mały, skromny moment, ale spodobało mi się, że gra traktuje mnie poważnie i pozwala wypowiedzieć się na taki temat.

ME2 - Początek - fenomenalny. Pierwszy raz widzimy Ilusive Man'a siedzącego w tym swoim pomieszczeniu z papierosem w dłoni, Mirandę... a później zniszczenie Normandii, widok na kosmos, śmierć
@Bourgogne:
To żebym miał pewność, że Cię rozumiem:

Wg Ciebie lepsza była goła wersja, która nic nie wyjaśniała, bo dzięki temu fani mogli sobie pofantazjować i poteoretyzować na temat zakończeń, tworząc jakąś fanowską prawdę objawioną, której się chwyciłeś.
A DLC Extended Cut pogorszyła grę, bo przedstawiła wizję twórców na temat dalszych losów Galaktyki unieważniając tą fanowską teorię i pokazując, że jednak świat się nie skończył i po wojnie historia Galaktyki toczyła