Wpis z mikrobloga

Teraz jest najlepsza pogoda ever! Pochmurno, tak z 17 stopni w ciągu dnia, można założyć długie spodnie, podkoszulek i bluzę, albo lekką kurtkę. Nie trzeba włączać klimy w aucie. W domu można chodzić w skarpetkach. Dupa ci się nie poci. Wszyscy są zadowoleni. #!$%@? upały, skwar i gorące lato ze smażeniem się na słońcu tzn. opalaniem. Z resztą, od tego można raka dostać.
#takaprawda ##!$%@? #oswiadczenie
  • 82
  • Odpowiedz
strasznie kisnę z tych osób którzy uważaja, że upały to problem jedynie otyłych osób. Ja na przykład jestem chudziutki, a nienawidze upałów całym sercem i źle je znoszę, a taka temperatura jak jest dziś jest najlepsza. Kurde, ja rozumiem +25 stopni, ale kilka osób pisało nawet o 35+. Wy żyjecie w ogóle podczas takiej pogody? Przecież to zwykła umieralnia.
@winterfresz:
  • Odpowiedz
W domu można chodzić w skarpetkach.


@winterfresz: A po co? Jakie to fajne uczucie wracając z pracy do domu, jedną z pierwszych czynności po ściągnięciu butów, ściągnąć potem skarpety. Coś by mnie wzięło jakbym miał cały czas chodzić w skarpetach.
  • Odpowiedz
@winterfresz: Tak to jest, jeśli na dworze nie przebywa sie dłużej niż w drodze z parkingu do sklepu. Do 12 było zi,mno jak... I jeszcze piździło deszczem. Bluza to za mało
  • Odpowiedz
@winterfresz: Tak. To najlepsza temperatura i pora. Upały mogłyby być, gdy mam urlop i nie ma mnie w pracy. Mogę sobie jechać nad rzekę, popływać w wodzie po kolana, bo w głębszej się topie czy poleżeć sobie na plaży.

Taka temperatura jak była dziś - mogłaby być codziennie.
  • Odpowiedz
Wy żyjecie w ogóle podczas takiej pogody? Przecież to zwykła umieralnia.


@jenerau ja żyje i to bez najmniejszego problemu. W dzień oczywiście klima z każdej strony, za to wieczorem i w nocy jest tak przyjemnie ciepło, że można robić wszytko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@frogfoot: serio? przecież klima na dobra sprawę jest niezdrowa, troche wątpliwa przyjemność upałów skoro i tak musisz mieć włączona klimatyzacje, żeby dupa Ci się nie spocila xD
  • Odpowiedz
@jenerau niewątpliwa przyjemność jest za to wtedy, kiedy wychodzę sobie późnym popołudniem i idę leniwym spacerkiem przez park, nad Wisłę, a później siadam w jakiejś knajpce z leżakami na piasku i obserwuje zachód słońca, popijając przy tym owocowe procenty.
A no koniec dnia, już późnym wieczorem, robię trasę na rowerze.

A w weekend jest jeszcze lepiej, kiedy w środku nocy miasto żyje i wszędzie pełno rozbawionych ludzi. Na ulicach, skwerkach, w parkach
  • Odpowiedz