Wpis z mikrobloga

@Kotel_: Kiedyś w Empiku wziąłem "Pokolenie Ikea" i zacząłem przeglądać, czytając na wyrywki... odpadłem, gdy do fragmentu, w którym ten koleś wspominał jak to razem z kolegą oglądali niemieckie pornosy i spuszczali się w dywan. ()

Ogólnie to wk*rwiało mnie, że ten koleś starał się ucharakteryzować się na takiego "zimnego, szowinistycznego drania", który ciągle tylko rucha lafiryndy, a wszystko inne ma w dupie.
@Kotel_: O to, że typ jest grafomanem, #!$%@? bez składu i ładu. Wpisy na blogu składają się z ogólników i pseudointeligenckich wywodów, często sprzecznych ze sobą w ramach jednego artykułu. No i to wszystko napisane "żywym i prawdziwym" językiem, czyli z przekleństwami :) W założeniu chyba tytuł miał opisywać pokolenie ludzi, którym się wydaje, że świat jest prosty - kupuje się paczuszkę, w środku są instrukcje i każdy debil sobie poradzi.
@Kotel_: Przecież to nie ma nic wspólnego z dosłownym robieniem zakupów w Ikei. Autor nazwał w ten sposób pewne zjawisko społeczne. Możliwe, że wybrał nazwę "pokolenie Ikea" ze względu na to, że faktycznie sklep Ikea w jakiś sposób scharakteryzował nasze pokolenie. Kupujemy meble w inny sposób niż nasi rodzice, urządzamy swoje mieszkania inaczej. Meble z Ikei to taki studencki czy nowobogacki "luksus". Sam zabieg z nazewnictwem jest całkiem niezły i w
@Kotel_ nie czytałem nigdy, słyszałem że grafomanstwo i tanie mądrości ale sam tytuł myślę że trafny, odnosi się do tego, że nasze pokolenie, nasz świat jest bardzo ujednolicony i spłycony, na przykładzie mebli, kiedyś wszyscy mieli meble z różnych fabryk, miejscowych stolarzy itp, a teraz założę się że w 80% mieszkań jest przynajmniej jeden mebel z Ikei. Na przykładzie mieszkań studenckich w ogłoszeniach, wszystkie wyglądają tak samo, bez wyrazu, płytkie i bezideowe,