Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mojej kobiecie włączyła się #logikarozowychpaskow Nazbierało jej się trochę wesel w tym roku i powiedziała że mógłbym się dołożyć do koperty. Do tego użyła argumentu że to są też moi znajomi, tacy znajomi że widzialem ich może 3 razy na oczy i nie mam nawet ich numeru tel. Ja uważam że placi ten kto zaprasza a ona że przecież będę tam jadł i pił, a powiedziala tak bo ona to żadnego wesela nie odpuści i jej się to opłaca a ja chodzę na wesela bliskich znajomych bo szkoda mi kasy. Co ciekawe na naszej pierwszej i drugiej randce nie przeszkadzalo jej to że zaplacilem łącznie 200 zl za drinki. Niby zasugerowala że może się dołoży ale odmówiłem bo chcialem wyjsc na dżentelmena, bo to ja ją zaprosiłem. No i bądźmy szczerzy rzadko na randce coś pyknie a to facet ponosi tego finansowy koszt. #zwiazki #wesele

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa

Dokładać się do wesela?

  • Tak 36.9% (862)
  • Nie 22.4% (522)
  • Tylko jeśli to są faktycznie wspolni znajomi 40.7% (949)

Oddanych głosów: 2333

  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Konwerter: Czyli jednak wymagasz by cos przyniesli, inaczej wiecej ich nie zaprosisz. Nie lepiej uprzejmie poprosic by tez cos przygotowali?
Tak samo jest z weselem. Kazdy zdaje sobie sprawe, ze to kosztowna impreza organizowana wlasnie z mysla o gosciach i rodzinie. To oni maja sie przedewszystkim dobrze bawic wiec wypadalo by chyba jednak pokryc koszty swojego ''talerza''.
  • Odpowiedz
@pannazuzanna: z weselem - tak wypada, wymaga tego kultura; natomiast u mnie w domu - to jest wymóg :) Ale to też kwestia tego, że wielokrotnie robiłam imprezy, wydawałam kupe hajsu na żarcie i inne, a nikt nigdy nic nie przynosił. Ba! Potrafili narzekać, że tego mało tamtego, albo mnie naciskali "Gocha daj u siebie zrobić imprezę, my mieszkamy ze starym" albo "bo my mamy współlokatorów". Mój dom to nie
  • Odpowiedz
Czyli jednak wymagasz by cos przyniesli, inaczej wiecej ich nie zaprosisz.


@pannazuzanna @gosiage: Może za bardzo uprosciłem. Po pewnym czasie wiesz kto jest w porządku a kto nie. Jeżeli zapraszam znajomych to oczekuję tylko ich obecności. Po to własnie ich zapraszam żeby ich ugościć. Co innego pasożyty które po 5 zaproszeniu wręcz domagaja się kolejnych bo im sie spodobało na "krzywy ryj"

Wesele i dawanie na pokrycie sali uważam
  • Odpowiedz
Logika różowych pasków to trzymanie faceta, któremu trzeba tłumaczyć takie rzeczy ;) Jesteście parą, idziecie jako para - płacicie na pół, a przynajmniej powinna z Twojej strony paść taka propozycja już przy pierwszym weselu. Przecież to są jakieś podstawy życia :D


@kasiaen: oj zdziwilabys sie jak zakochanie moze namieszac w glowie. ale spokojnie. dlugo z nim nie wytrzyma
  • Odpowiedz
@Konwerter: Napiwki dla kelnerow to inna para butow i rozumiem, ze ktos sie moze z tym nie zgadzac.
Wesele jest robione dla gosci i goscie powinni chciec aby sie mlodym zwrocilo. Nie jest to jakis wymog ale tak po prostu wypada. Gdybys zaprosil mnie do Golebiewskiego i bylo by mnie stac na pokrycie kosztow mojej osoby to bym je pokryla. Jezeli kogos nie stac a jednak zostal zaproszony na wystawne
  • Odpowiedz
@Konwerter: niestety tak jest z weselami. Daje się żeby się wesele zwróciło, choć w większości przypadków i tak się nie zwraca - wiec młodzi maja jakieś pieniążki na start. Rozumiem tez ze ktoś może. Je mieć kaski ale to wtedy nie iść albo dać mniej, cokolwiek.

Randki to jedno, wesela to drugie, a imprezy w domu to trzecie.

Ja na imprezy do domu już wymagam przyniesienia czegoś. Jestem "zraniona" przez
  • Odpowiedz
Wesele jest robione dla gosci i goscie powinni chciec aby sie mlodym zwrocilo.


@pannazuzanna: Tego jeszcze nie słyszałem. Jeżeli wesele jest robione dla mnie to dlaczego nikt mnie nie zapytał jak się lubię bawic ,co jeść,co pić? Mozliwe że lubie despacito oraz tanie wina a bedę musiał się męczyc przy didżeju i wódce weselnej,kiepska przyjemność.Zawsze mozna sobie tłumaczyc pod siebie,nikt tego nie zabrania. Zastanawia mnie cały czas dlaczego rodzina bez
  • Odpowiedz
To ciekawe co tutaj piszecie z dokładaniem się do prezentu dla pary młodej. A np. jak na studniówkę zapraszam kogoś, to też ma mi połowę oddać, albo np. jak idziecie na proszony obiad do ciotki, to przynosicie schabowe, albo nie wiem trochę rosołu, czy po prostu dajecie kasę?
  • Odpowiedz
@gosiage: @kongresowka: skąd jesteście? Teraz dam wam radę z czegoś takiego jak savoir vivre. Jeżeli młoda para nie jest biedna (czyt. bida z nyndzom, ni momy co jesc) to NIE DAJEMY PIENIĘDZY W KOPERCIE, tylko prezent (nie liczymy kwiatów). To jest zwyczaj z czasów komuny, nie ma nic wspólnego z dobrym wychowaniem. Para młoda nie powinna przygotowywać konkretnej listy prezentów (taki zwyczaj w USA, który źle o nich
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania jesteście małżeństwem czy zaręczeni to dokladaj, w końcu takie kroki zobowiązują do wzajemnej pomocy w każdej sytuacji, a jak nie ma takiej sytuacji i jesteście "tylko" para to już jakie masz widzimisię, ale gdybyś ja kochał i widział że bardzo chce tam iść to by te trochę kasy nie robiło różnicy...chyba że nie pracujesz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie jest tak, że do czyich znajomych/rodziny idziemy to ta osoba daje prezent. Akurat w naszym wypadku 3/4 wesel na jakie chodzimy jest ode mnie i wcale mi to nie przeszkadza, a oczekiwanie żebym druga strona dołożyła się do prezentu jest dla mnie dużym nietaktem. Osoba towarzysząca może ewentualnie kupić wino/kwiaty...
  • Odpowiedz