Wpis z mikrobloga

@triuriru: Hm, wodoodporna kurtka w znaczeniu na wypadek deszczu? Hardshell z natury oddycha słabo. Jeśli zaczniesz chodzić w membranie, to będziesz mokry i wewnątrz będziesz miał saunę, fizyki nie przeskoczysz. Niezależnie czy położysz 300 zł czy 1300 zł. Jaki masz obecny setup, może sam raincut na wierzch na wypadek deszczu by Tobie odpowiadał? Narzucasz na softa jak pada, chowasz do kieszeni spodni/plecaka jak nie potrzebujesz. Z membran w tej cenie to
@modzelem: Kupić używkę gore, jeszcze jakieś wojskowe sorty i liczyć, że membrana będzie w dobrej kondycji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja nie mówię, że kurtka nie puści. Nie wyobrażam sobie chodzenia po górach z takim żaglem jak poncho narzucone na plecak (pod plecakiem porażka). Samo ubranie pokrowca na plecak robi z niego niezły płat. Been there done that.
Z drugiej strony chodzę po górach nie od wczoraj,
@modzelem: No to gratuluję szczęścia. Może szwejk nie prał. Jedyne dobre wspomnienia mam z fleecem ecwcs i lvl 7.

poncho mieści się w kieszeni cargo. Nie musisz go zakładać na siebie, a zrobić z niego namiot.

Tarp też się zmieści, jest większy, bardziej wytrzymały i nie ma takich metalowych oczek jak poncho us army, które łatwo wyrwać (nie wiem jak "inspiracje", mój kontrakt tak miał). Ale OP chciał kurtkę a nie
@przepelnieniebuforu: @modzelem:
Nie tyle że puści, ale jak deszcz pada przy mocnym wietrze to masz mokre spodnie, nawet jeśli są impregnowane to woda po spodniach cieknie na buty ( czasem do butów).
Ponczo daje przyjemną strefę suchego komfortu. Może zawadzać w krzakach czy gęstym lesie ale kwestia wprawy ale w Norwegii byle górka jest nad granicą lasu ( z tego co pamiętam 1/3 kraju jest nad granicą lasu). W takich
@KapralJedziniak: Przy wietrze i ulewie bez woderów masz mokre spodnie nawet w poncho - nie trzeba jechać do Norwegii, cztery lata temu doświadczyłem tego w Karkonoszach. Do tego membrana w butach, przy spływającej wodzie gdzieś przepuści prędzej czy później. Poncho nie daje suchego komfortu, bo przy wysiłku i tak pod ponchem zbierze się para wodna. Nie są to moje domysły tylko doświadczenia, stąd odradzam takie wynalazki.
@przepelnieniebuforu:
Kwestia noszenia ponczo, od spodu jest wystarczający przepływ powietrza - lepszy niż w każdej membranie. Przy pierwszej okazji w szlufki spodni wkładam patyk wygięty w pałąk, woda spływa przed butami. Owszem wygląda się wtedy jak kobieta w ciąży albo Janusz brzuchacz ale buty nie mają prawa zmoknąć od góry a od dołu dobre turystyki są gumowane. W tym sezonie mam 8 godzin marszu w ciągłym deszczu i wietrze średnim do
@KapralJedziniak: Łomatko, ale karkołomnie brzmi. Nie chciałoby mi się bawić + nie brzmi wygodnie.
Natomiast błędne jest Twoje założenie, że kurtka + impregnowane spodnie + stuptuty + buty z membraną (nie są gumowane, zamberlan ma tylko wyższy gumowy otok co jest standardem imho) nie podołają "całego dnia deszczu". Oczywiście, gumowane poncho jest gumowane tj. nie przepuszcza niczego. Ale nie wyobrażam sobie ładowania tego na siebie na podejściu, nie mówiąc np. o
Oczywiście, gumowane poncho jest gumowane tj. nie przepuszcza niczego. Ale nie wyobrażam sobie ładowania tego na siebie na podejściu


Nie rozumiem tego podejścia, ponczo narzucam też czasem przeciwsłonecznie, żeby nie dostać udaru, nie owijam się przecież szczelnie. Wymiana powietrza jest duża. Widzę że są dwie szkoły, więc zakończy zanim dojdziemy do "karasie jedza gówno"