Wpis z mikrobloga

@jestem_pingwinem: wszystko zależy od prowadzącego i kierunku studiów. U mnie matma to było czytanie z książki/z archaicznego rzutnika lampowego, nie szło nadążyć na wykładzie kiedy każde jedne wyjaśnienie musiało być przedstawione językiem matematycznym.
Za to prowadząca na innym semestrze chciała nauczyć, była miła to i w efekcie eTrapez był niepotrzebny.
@jestem_pingwinem analiza na 5 i inne gałęzie matmy też na 5, a chyba dwa razy poza zajęciami rzuciłem na coś okiem z tego. Etrapez? Nigdy tego nie widziałem tylko słyszałem że się tym jarają ci co nie mają ścisłych umysłów a chcą kończyć przyszłościowe kierunku xD beka.
@voor: @bred_one: @RedJohn: Wszystko zależy od tego, na co jest ukierunkowana nauka matmy na kierunku. U mnie na wykładach to było przepisywanie reguł i przykładów z tablicy, a na ćwiczeniach klepanie przykładów. Po prostu chodziło o zdobycie narzędzi do rozwiązywania problemów z innych przedmiotów. I w tym etrapez sprawdza się idealnie. Jeszcze jak studiujesz matematykę czy fizykę, to ok, warto wiedzieć więcej. Ale nie każdy na informatyce potrzebuje teorii
@takinick masz rację. Ja miałem ten komfort że nic nie powtarzalem tylko brałem wzory, zadanie, i bazgralem po całej stronie. Na końcu podkreślalem dobry wynik, który był dobry. Niestety dostawalem punkty tylko za odpowiedź co było wg mnie krzywdzące.
@jestem_pingwinem na kierunkach stricte matematycznych pewnie jest useless, bo uczy jak zrobić zadanie a nie co z czego i dlaczego, ale u mnie na polibudzie w sam raz jeżeli zadania opierają się u większości prowadzących na liczeniu, a nie udowadnianiu :D