Wpis z mikrobloga

Przedwczoraj jechałem z południa Chorwacji do Dubrownika. Mniej więcej 20 km. przed Dubrownikiem, korek na 5 km.

Trzy samochody rozbite dosyć poważnie, niestety jedno na polski blachach.

Chorwacki kierowca najechał na tył Polaków jadących od strony Dubrownika. Renault, którym jechali rodacy zostało zepchnięte na lewy pas po czym uderzyło w Citroena.

W samochodzie z Polski jechały trzy osoby.

Wiecie co jest najgorsze? Wypadek zdarzył się ok. 20 min przed tym aż ja tam dojechałem. W okresie wakacyjnym co 10 auto na chorwackich drogach jest na polskich rejestracjach, Polaków jechało w tym dniu bardzo, bardzo dużo i nikt, NIKT się nie zatrzymał, widzac, że rodacy uczestniczyli w wypadku w obcym kraju.

Zatrzymałem się, oprócz rozbitego tyłu i przodu auta, nic groźnego na szczęście się nie stało. Zapytałem czy nie potrzebują pomocy, apteczki, wody, jedzenia, cokolwiek.

Wymieniliśmy się numerami telefonów, jednocześnie informując, że w Dubrowniku będziemy trochę stacjonować, więc jak coś niedobrego będzie się działo i będą potrzebowali pomocy to mają dzwonic bez żadnej krempacji.

Przekazałem numer alarmowy do ambasady.

Sytuacja była o tyle trudna, że Chorwat nie przyznawał się do winy.

Masakra, widząc to jak rodzina z dzieckiem się trzęsła, jak Panu z Polski drżały ręce, jak nam dziękowali, że się zatrzymaliśmy, nie potrafię zrozumieć tego, jakimi frajerami były osoby przejeżdżające na żyletki obok poważnie rozbitego auta z Polski. Poszkodowana rodzina potwierdziła, że nikt się nie zatrzymał.

#!$%@? mać. Nic innego nie ciśnie mi się na usta.

#chorwacja #wypadek #podroze
Pobierz trueno2 - Przedwczoraj jechałem z południa Chorwacji do Dubrownika. Mniej więcej 20 k...
źródło: comment_9vGvB7kNHfAXwzbXzmcekoXtjv9jaRtG.jpg
  • 39
@trueno2 wczoraj z kumplem tez się zatrzymałem żeby spytać czy wszystko okej. Natomiast miałem też taka sytuacje ze jakiś rumun Cygan "nie miał paliwa" i pytał się czy nie chce kupić samsunga czy czegoś innego żeby miał kasę na paliwo.