Wpis z mikrobloga

@Denyero: zatrzymuje się, ocena ilości i stanu poszkodowanych następnie kontakt z dyspozytorem i wspólna decyzja o tym który wypadek jest pilniejszy. Najgorsza opcja to obydwa wypadki ciężkiego kalibru z poszkodowanym/mi w ciężkim stanie...na pewno ktoś umrze z powodu tej decyzji...od dyspozytora będzie zależeć w którym wypadku. Chociaż w tym drastycznym przypadku moim zdaniem lepiej jak zespół który najechał na wypadek żeby przy nim został - większa szansa na uratowanie kogoś (szybki
  • Odpowiedz
Zatrzymać się trzeba, jak napisał @polancky. Historia sprzed wieeeelu lat: jedziemy eSką do zdarzenia w powiecie, późny wieczór, ciemno jak w dupie. Zauważamy przed nami samochód w rowie. Kierowca się zatrzymał, zapytał świadka na miejscu czy trzeba jakoś pomóc, ten odpowiedział: "nie nie, już wezwałem pogotowie, tam w środku auta leży jeden człowiek ale nic mu nie jest". Na co doktor do kierowcy: "no to jedziemy". Ja się z tyły wychyliłem
  • Odpowiedz