Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem złą kobietą.

Jesteśmy razem ponad 3 lata, kilka miesięcy temu przyjęłam oświadczyny, planujemy ślub w przyszłym roku.

Od oświadczyn stał się nie do zniesienia. Nie jest zły, jest za dobry i zbyt miły.
Co chwila mi mówi, że mnie kocha, co pół godziny! Ciągle się przytula i nie daje mi chwili spokoju, nic nie mogę zrobić sama. Cały dzień planuje tak, byśmy spędzali go razem, nie mam czasu dla siebie, bo słyszę: "no posiedź ze mną".
Jest za dobry i za słodki, aż do przesady.
Cały czas chce rozmawiać: o nas, o naszym związku, co mi się podoba, co się nie podoba, bo on ewentualnie będzie pracował by to naprawić... itp...

W dodatku kompletnie przestał dbać o siebie.

Przez to wszystko straciłam ochotę na seks. Zresztą jemu i tak ostatnio wystarczy pieszczenie mnie ustami, potrafi samemu dojść podczas takiej zabawy i to bez dotykania siebie.

Ja wiem jak to wszystko brzmi, że on się stara, a ja taka zła, bo mam to gdzieś.
Próbowałam podjąć rozmowę, ale nie zrozumiał o co mi chodzi, prawie się popłakał, bo myślał że z nim zrywam...

Najgorsze jest to, że zaczynam myśleć o tym zerwaniu.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 26
Od oświadczyn stał się nie do zniesienia. Nie jest zły, jest za dobry i zbyt miły.

Co chwila mi mówi, że mnie kocha, co pół godziny! Ciągle się przytula i nie daje mi chwili spokoju, nic nie mogę zrobić sama. Cały dzień planuje tak, byśmy spędzali go razem, nie mam czasu dla siebie, bo słyszę: "no posiedź ze mną".

Jest za dobry i za słodki, aż do przesady.

Cały czas chce rozmawiać: