Wpis z mikrobloga

Restauracja. Przy stoliku siedzi mężczyzna a na przeciwko niego kobieta. Czekają na posiłek trzymając się za ręce.
- Opowiedz mi coś więcej o sobie.
Powiedziała kobieta pochylając się w kierunku mężczyzny.
- Wiesz mała... Ogólnie, to jestem zabieganym człowiekiem. Mam wiele ważnych spraw i problemów na głowie, ale radzę sobie z nimi bo jestem silny. Dużo już w życiu widziałem. Pochodzę z patologicznej rodziny, codzienie przechodziłem przez rodzinne kłótnie i bójki. Ehh, nie chcę abyś musiała tego słuchać.
- Rozumiem. Jeśli nie chcesz nie muszisz mi...
- To wszystko jednak mnie ukształtowało i sprawiło, że wyszedłem na ludzi. Teraz, gdy już się trochę dorobiłem, rodzina jest dla mnie najważniejsza, pomimo wszystkiego przez co musiałem przez nią przejść. Pomagam jak tylko mogę, wyremontowałem im dom.
- Wow, to super że...
- Wiesz, zarabiam 15 tysięcy dziennie, byłbym okropnym synem, bratem gdybym im teraz nie pomógł.
Dziewczyna zrobiła oczy jak pięć złoty, szczęka lekko jej opadła i ze zdziwieniem zapytała:\
- 15 tysięcy? Dziennie?!
- To może się wydawać dużo ale mam także sporo wydatków. Wiesz, to prywatne sprawy.
- Zaraz... Zarabiasz 15 tysięcy dziennie? Czym się zajmujesz? Jesteś prawnikiem lub jakimś sportowcem? Dlaczego...
- Hehe, nie no. Raz 15, raz 8 a czasami 2. A czym się zajmuję? To długa historia ale w skrócie to wygląda tak: Idę na melinę w której mieszka moja mama, tą którą remontuje, nie? Włączam live streama i wszystko na żywo transmituję na youtubie. Kupuje matce i jej narzeczonemu alkohol. Zapraszam też paru głąbów, a jak wszyscy się już #!$%@?ą to czekam aż coś się #!$%@? a ludzie wysyłają mi kasę, darmową pizzę i tak dalej.
- Co...Jak... No dobra, ale jeżeli zarabiasz tyle pieniędzy do dlaczego zabrałeś mnie na randkę do McDonalds'a?
Mężczyzna uśmiechnął się szyderczo, założył rękę na rękę i przeszył zimnym spojrzeniem oczy dziewczyny.
- Słuchaj szmulu. Mógłbym teraz załatwiać prywatne sprawy ważniejsze niż randka z tobą. Na melinie siedzi dwóch moich pachołków którzy na mnie zarabiają, w tym momencie wpadło już jakieś 3 tysiące. Tak więc albo grasz w moje kulki, albo #!$%@? bo moje życie jest w stu procentach ważniejsze od twojego. A teraz wstanę od stolika i pójdę odebrać zamówienie. Jeżeli chcesz, idź sobie. Zjem twój zestaw, nie ma problemu. - powoli wstał od stolika i wolnym krokiem ruszył w kierunku kasy nie spuszczając wzroku z kobiety. Zatrzymał się jeszcze na chwilę i powiedział:
- Aha byłbym zapomniał. Wiesz co dziś za dzień?
- Yyy... Nie.


#danielmagical
  • 13