Wpis z mikrobloga

Znowu zderzyłem się z betonem w Polsce. Chciałem zatrudnić pracownika w firmie. Przeczytałem co trzeba zrobić. Trzeba było między innymi odwiedzić lekarza medycyny pracy. Wydrukowałem zatem umowę, wziąłem ze sobą przyszłą pracownicę i znalazłem niedaleko przychodnię, która świadczy takie usługi prywatnie. Zadzwoniłem wcześniej i lekarz powiedział, że będzie od 14 do 17 i że zaprasza. Ja byłem gdzieś chwilę po 16, tylko jak skończyłem swoje obowiązki. I tu się zaczęło:

1. Wchodzimy. Ludzi od groma. Okazało się, że jest tam też NFZ. Baba przy rejestracji bez pytania odrazu warknęła, że "REJESTRACJI DZISIAJ JUŻ NIE MA". Powiedziała to takim tonem jak do bydła. No nic, nie będę z nią gadał pomyślałem, bo to nie mój poziom.

2. Dzwonie drugi raz do lekarza i opisuję mu sytuację. Pytam czy może wyjść przed gabinet po mnie bo chcę grzecznie zdobyć te dwa podpisy i zapłacić. Po paru minutach wyszedł i nas zaprosił (+ jakiegoś następnego pacjenta na NFZ). Wyciągnąłem umowę. Patrzy się na mnie i pyta czemu nie przyszedłem na 14 i że on dużo pracuje, nie ma czasu. Ja bez wahania odpowiedziałem, że też pracuję i prowadzę firmę, poza tym dzwoniłem i się pytałem kiedy mogę przyjść. Ten naburmuszony się mnie zapytał "jest Pan pewien, że podpisać tę umowę?". Powiedział to takim tonem, że chciał mi wyraźnie dać do zrozumienia, abym #!$%@?ł. Miarka się przebrała. Powiedziałem, że nie i wyszedłem. Nie mam zamiaru z takim burakiem robić interesów.

Nie wiem, czy oni są przyzwyczajeni, że wszyscy mają im się kłaniać w pas czy o co chodzi. Klienta i jego czas się powinno szanować.

3. Naszła mnie konkluzja. Po co ci pacjenci tam wszyscy siedzą i marnują swój czas. Porządny system kolejki by to rozwiązał. Do tego nawet nie trzeba systemu informatycznego, a porządnej recepcjonistki. Przecież w tych kolejkach marnują się tysiące roboczo-godzin. Czy tak trudno jest wyznaczyć termin wizyty, informować ludzi z dokładnością mniej więcej 45 minut o godzinie wizyty? Tam siedziało ze 20 osób.

#zalesie #polska #lekarz #medycyna #pracbaza #boldupy ##!$%@?
  • 32
@ZasilaczKomputerowy: Ja wprost takim burakom mówię że mają się takim tonem do mnie nie odzywać, nie ważne czy to przychodnia czy urząd.

Czasami kończy się to niezłymi jazdami, raz mnie ochroniarz wypraszał.
@terwer358 Zależy jaką przychodnia. W mojej sa rezerwacje przez Internet do wszystkich lekarzy i jeszcze nie czekałem w kolejce więcej niż 10 minut. Kiedyś można było też zamawiać recepty, ale chyba prawo tego zabroniło.
@ZasilaczKomputerowy: Pewnie, i tak też się robi. Ale są ludzie którzy tego nie rozumieją i przychodzą godzinę wcześniej. Inna sprawa to fakt ze zwykle w przychodni lekarz ma na jednego pacjenta 10 minut (co jest po prostu chore) i wystarczy, ze trafi sie kilka bardziej skomplikowanych przypadków i od razu caly harmonogram sie rozjezdza. :/ Niemniej jednak uwazam ze obie strony powinny byc uprzejme dla drugiej osoby.