Wpis z mikrobloga

@MamaIKillTheMan: znowu dochodzimy do punktu wyjścia, czyli, że wszystko jest w głowie. Tak sobie myślę, że gdybym dziś obudziła się w swojej willi w LA to też miałabym #!$%@? humor. Od swojego łba nie uciekniesz, a jak dochodzą do tego inne środki odurzające, to jak podejrzewam jest już grubo. Nie jestem specjalnie zdziwiona.
raczej nic lepiej nie obrazuje #!$%@?ści dążenia do posiadania rzeczy materialnych i sławy.


@plen: to można powiedzieć o japiszonach co pracują w korpo i żyły sobie wypruwają żeby "mieć". artyści mają hajs i sławę najczęściej dlatego, że poświęcili się swojej pasji czyli sztuce i są w tym najlepsi
@MamaIKillTheMan: @rodzinnabutelka: @rodzinnabutelka: Szczęście istnieje, można nawet je pokazać palcem, gdy dziecko zje cukierka. Problem jest taki, gdy to szczęście jest od tego cukierka uzależnione. Niepokoi mnie trochę moda na "sky is the limit" właśnie z tego względu, iż zakłada, że szczęście można osiągnąć, trzeba to tylko zrobić, ruszyć dupę, dążyć do tego - i to jest fakt niezaprzeczalny. Ale co z tym czasem poświęconym na to dążenie? Wyrzeczenia,
Niektóre rzeczy opłacają się się nie są warte czasu który poświęcamy do ich osiągnięcia. Często jest tak że ludzie gnają, pną się ku górze i kiedy w końcu osiągają szczyt marzeń, okazuje się że na tym szycie są sami. Szczęście nie ma nic wspólnego z materialnymi rzeczami, szczęście to umiejętność cieszenia się. Szczęście to nie przyjemność, choć przyjemnie być szczęśliwym.a ten gościu co się zabił to kolejny przykład na to, że kasa
@zielonestopylucyfera: Nie nazwałbym samobójcy tchórzem, bo strach przed śmiercią jest bardzo silnie zakorzeniony, instynktowny. Trzeba być naprawdę nieszczęśliwym i poniekąd odważnym aby targnąć się na swoje życie bo nikt nie wie co jest po nim. Rozumiem, że pod pojęciem tchórzostwa rozumiesz fakt że zrezygnował z dalszej walki, sam tak kiedyś myślałem, ale ile można walczyć? I czy życie które jest nieustającą walką jest tego warte?