Wpis z mikrobloga

Kochałam kiedyś pewnego Pana. W sumie to był jeszcze chłopcem jak się w nim zakochałam. Przeżyliśmy razem całe mnóstwo dobrych i złych rzeczy. Razem wkroczylismy w dorosłość. I przez bardzo długi czas wierzyłam, że zestarzejemy się razem. Że będę rodzić mu dzieci, piec sernik z rodzynkami co niedziele i śmiać się z jego sucharow. A on zawsze mnie będzie miziać po plecach, wyciągać na rowerowe wycieczki i zbuduje nam dom na odludziu, w którym będzie tylko szczęście. Życie to nie bajka, wylało się pełno szitu, drogi się rozeszły. Trochę zajęło zanim się pozbierałam, ale dobrze się stało, jestem inna osobą, w totalnie innym miejscu.
Ale brakuje mi takiego uczucia jak miałam przez długi czas do niego. Poczucia, że nie ważne co się wydarzy, to wszystko będzie dobrze, bo przecież mamy siebie. Czy dorosły człowiek jest w stanie poczuć jeszcze coś takiego? A może poprzednie doświadczenia tak nas zmieniaja, że rozsądek, a nie porywy serca, już zawsze będzie na pierwszym miejscu? A może każdy z nas może doświadczyć tylko raz w życiu tak głębokich uczuć?

#feels #milosc #zwiazki
  • 45
@asiuulkaa: To jest nadzieja płynąca z naiwności. Wystarczy raz się sparzyć by bać sie ognia i to nigdy nie minie bo nigdy nie "odpamiętasz", ze ogień piecze. Możesz wyuczyć się panować nad strachem i nie działać z nim (czyli zaufać komuś i liczyć na przyszłosc razem) ale zawsze będziesz pamiętać, że to jest ogień. Nigdy nie wrócisz do dzieciecej naiwności, ze to ładne światełko.
@asiuulkaa: Jest tyle przypadków ludzi porywami serca przekreślających swoje dotyczasowe życie, że nie ma co tracić nadziei!
A poważnie - każdy sam sobie stawia w głowie takie bariery, piąta z rzędu wielka miłość też może je wszystkie połamać, żeby się piąty raz z rzędu zatracić. Na pewno znaczenie ma dobór tej drugiej osoby, przy bratniej duszy pewnie przychodzi to łatwiej.
@asiuulkaa każda miłość jest pierwszą :)

Mam 27 lat kilka związków za sobą, bywały te wielkie i te mniejsze, nie każde z super motylkami itp, teraz chociażby motylki mam co chwilę i na zawołanie gdy przypominam sobie pierwsze randki, patrzę na niego i czuję się szczęśliwa, jakby to nigdy nie miało się skończyć, przytulam się i czuję się kochana i bezpieczna, patrzę na niego przy codziennych sytuacjach i myślę o tym jakie