Wpis z mikrobloga

@pacc: mnie zawsze męczyło to jego "siłowe" walenie w bębny, jazzowi perkusiści grają lekko, z polotem i miekkością w rękach... Ten jak trenował, to jakby konia walił, ale flaka takiego, co to mu stanąć nie chce... A reszta spoko: 6/10
  • Odpowiedz
@Zuchwaly_Pstronk wypacza ideę jazzu. Nie pokazuje wspólnych jam sessions, tylko samotne naparzanie i dążenie do perfekcji w odtwórczym graniu. Nie o to chodzi. Nie zmienia to faktu, że film w pewnym sensie może być inspirujący.
  • Odpowiedz