Wpis z mikrobloga

Wiem, że trochę tl;dr, ale BŁAGAM WAS przeczytajcie, bo to naprawdę poważne i na serio - taguję #pomocy #wykopefekt #szpitalnadoriel nawet zaryzykuję #danielmagical - wybaczcie, ale już nie mam pomysłu gdzie szukać pomocy, więc może toruński streamer kogoś zna (,), a może fani nawet fani #manga #anime znajo jakąś czarodziejkę z księżyca, co ma jakieś pojęcie o #zdrowie. Idę na całość, i wołam @Moderacja, a może czyta to nawet sam Michau Bialkov.

Jeśli możecie, dajcie plusika, by ten wpis poleciał wysoko, by przeczytało go jak najwięcej osób. Naprawdę Was o to błagam.

Ludzie, ręce mi już opadają, bo nie wiem co jest z moim zdrowiem, może ktoś na coś wpadnie, może @Doriel? A może ktoś ma jakiegoś znajomego? Pisze o takich rzeczach na wypoku, bo już naprawdę jestem zdeterminowany. Na początku zeszłego roku miałem uraz głowy - złamanie tylnej części, krwiaki, krwotok podpajęczynówkowy - obyło się bez otwierania głowy. Bezpośrednio na SOR po moim upadku powiedzieli mojej żonie, ze mogę umrzeć "nie wiem czy będzie miała Pani do kogo jutro przyjechać", a po 17 dniach wypuścili mnie ze szpitala bez jakichkolwiek zaleceń, wypis dały mi pielęgniarki, bo dyżurujący ordynator poszedł do domu ( ͡° ʖ̯ ͡°), więc sądziłem, że to nic poważnego. Po wyjściu ze szpitala bardzo bolał mnie kark i głowa, ale lekarze zwalali to na garb urazu. Mi to wciąż nie dawało spokoju, więc zacząłem robić mnóstwo badań na własny koszt. Kilka razy rezonans różnych odcinków (wykryto jamę opustoszeniową na lewej skroni), tomografię, eeg, ekg, testy wysiłkowe - wszystko w normie, w kolejnych z kilku badań krwi wykryto u mnie boreliozę. Byłem już dwa razy w szpitalu na wlewach z antybiotykami, brałem też antybiotyki w domu, jednak mi to nie pomaga na dolegliwości, które mam, i w zasadzie nie wiem czy borelioza jest ich przyczyną. Mianowicie - od kilku dobrych miesięcy (już nawet nie wiem ile, straciłem rachubę) boli mnie głowa w okolicy lewej skroni i ucha. Raz mocniej, raz słabiej, nieraz aż mnie odcina i jestem do niczego, ogólnie jestem często zmęczony, wieczorami nie mam siły żeby obejrzeć film, ogólnie nie mam siły na nic (z naciskiem na nic if you know what I mean ( ͡ ͜ʖ ͡) , z bardzo aktywnego sportowo człowieka lvl 31, zmieniłem się z słabego męża i ojca dwójki dzieci. Ostatnio zauważyłem, że ciężko jest mi się skupić, mam wrażenie, że mam kłopoty z wypowiadaniem niektórych słów, dziś nie mogłem poprawnie wypowiedzieć słowa "przebranżowić się", dopiero jak koleżanka je wypowiedziała, to bez problemu powtórzyłem. Łapię się na tym, że mylą mi się słowa, myślę jedno, a mówię drugie. Mam jakieś dziwne zawroty głowy. Byłem u kilku specjalistów w kilku miastach, miałem robionych sporo badań, na to wszystko wydaliśmy z żoną większość naszych oszczędności i...nic! Przepisywali mi różne leki, które nie pomagały, a wręcz mam wrażenie, że wręcz przeciwnie - otumaniały, byłem po nich jeszcze bardziej splątany niż teraz. Raz udało mi się zdobyć skierowanie do szpitala, to odesłano mnie do domu z kwitkiem, że tak głowa może boleć do 3 lat od urazu i nie wymagam hospitalizacji. Nie wiem już co robić, naprawdę, nie mam pomysłu, praktycznie skończyły nam się środki na badania i wizyty prywatne, bo oczywiście na NFZ cokolwiek załatwić lub gdzieś się dostać to graniczy z cudem, rezonans dostępny za 13 miesięcy heh. Zamiast wrócić do pracy i reperować budżet, nie mam siły i mocy. Staram się w miarę normalnie funkcjonować by nie pokazywać dzieciakom i rodzinie jak jestem słaby, bawimy się, chodzimy na spacer czy jakieś bliskie wyjazdy i jest ok, ale gdy wrócimy do domu i położymy spać dzieci ja czuję się jak po przebiegnięciu ultramaratonu górskiego. Czasami zasypiam szybciej od dzieci, budzę się rano, zrobię śniadanie dla nas i...jestem zmęczony przeokrutnie. Wróciłem nawet do delikatnych ruchów sportowych, ale po treningu, który kiedyś był do mnie nie do pomyślenia bo tak wolny i słaby, dziś dochodzę do siebie 2 dni.

Udało mi się teraz niemal wyprosić o kolejne skierowanie do szpitala, tylko już nawet nie wiem co mam tam robić i mówić, by mnie porządnie zbadali, i nie spławili. Jestem też trochę załamany, bo oczywiście nie powstrzymałem się i czytam o moich objawach w sieci, i znalazłem kilka chorób, które pasują, a nikt z lekarzy na nie nie wpadł i nie zrobił jakiegokolwiek kroku by je odkryć. Jestem bliski załamania, bo #!$%@? mać, jestem w kwiecie wieku, a prawie od dwóch lat nie mogę dojść do siebie.

Nigdy bym o tym nie pisał na Mirko, ale dziś znów byłem prywatnie u kolejnego lekarza, to Pani mi zasugerowała że...to wszystko wymyślam. Ręce, szczęka, beniz i inne cześci ciała opadły mi już tak nisko, że nie wiem.

Proszę o jakiekolwiek wskazówki, nie ma w moim przypadku głupich pomysłów, może ktoś ma jakiś punkt zaczepienia, którego mogę się złapać i wspomnieć o nim w szpitalu (tak, wiem, że lekarze nie lubią wszystkowiedzących pacjentów, ale uwierzcie mi, że mam już to w dupie - już nawet nie mam siły szukać jakiś bardziej wyrafinowanych zwrotów). Od razu zaznaczam, że raka nie mam - sprawdzałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bardzo dziękuję za jakąkolwiek pomoc.

Jestem tak zdeterminowany, że #serwerownia z wypoku już mi nawet nie straszna #pdk. Naprawdę chciałbym tylko dowiedzieć się co mi jest, by zacząć się w końcu kierunkowo leczyć (nawet jeśli to jakieś śmiertelne cholerstwo), a nie działać po omacku.
  • 54
@haakenn witam cię kolego mam pytanie miałeś badanie EEG? Oraz czy po wypadku pojawił się krótki czasowy paraliż tak zwany nie dowład.
I kolejne pytanie miałeś badanie po wypadku pod przepuklinę kręgosłupową bo mogła wystąpić oraz kwestia stanu rdzenia. Potrzebujesz kontroli neurologa . Niestety nie moja profesja. Ale jak jesteś z Dolnego Śląska mogę podać ci kontakt
@haakenn współczuję i znam ten ból głowy od 2 lat niestety... neurolog koniecznie,może masz migreny bądź od stresu Cię boli głowa... przez Internet ciężko cokolwiek zrobić. U mnie tomografia okej a mam objawy podobne ..zapominam słów,wiem jak coś się nazywa a nie umiem tego wypowiedzieć...szkoda gadać...mam nadzieję że trafisz w dobre ręce