Aktywne Wpisy
Koksixk +102
Siema w tym 17 zadaniu z arkuszu z matematyki która odpowiedź jest poprawna B? Nie jestem pewien zapisu.
#matury2024
#matury2024
Jezus_Choroszcz +22
Ktoś tu pisał ze to kredyt na caryce.
Caryca skonczyla z praniem sianka z knura i wychodzi na to ze to kredyt na centaura, obstawiam ze zezolina wykradnie dudki i pogna siną w dal do swojego pigmentododatniego i to juz we wtorek 😂
Dane dostepne dla kazdego w goglu wpiszcie 'sorfaj krs'
Jak chcieli prac siano to wystarczylo otworzyc spolke z.o.o i brac dochody na ta spolke a hajs wyprowadzac z firmy
Caryca skonczyla z praniem sianka z knura i wychodzi na to ze to kredyt na centaura, obstawiam ze zezolina wykradnie dudki i pogna siną w dal do swojego pigmentododatniego i to juz we wtorek 😂
Dane dostepne dla kazdego w goglu wpiszcie 'sorfaj krs'
Jak chcieli prac siano to wystarczylo otworzyc spolke z.o.o i brac dochody na ta spolke a hajs wyprowadzac z firmy
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zaczęło się niewinnie od pierwszej płyty. Waiting for the Sun jest pierwszym albumem który kupiłem w życiu. I nawet jesli nie jest jakimś ponadczasowym krążkiem to jednak bardzo mocno zapadł mi w głowę. Właśnie teraz zdałem sobie sprawe ze od ręki pamiętam teksty do Hello I Love you, My wild love czy Not to touch the Earth. A Five to One uważam za jeden z najlepszych finisherów albumów all time. Co mnie urzekło? Chyba wolność, totalny odlot w stosunku do tego co grali Beatlesi, Stonesi, reszta Brytyjskiej inwazji. Z perspektywy czasu zacząłem odkrywać resztę ich płyt, doceniać nawet LA Woman. Ale własnie to ten krążek urzekł mnie i mimo ze jest dla mnie lekko pokryty kurzem to jednak w serduszku ma miejsce. jakbym dzisiaj dostał ten krążek do przesłuchania to powiedziałbym że wokal jest cholernie upiorny na płycie a wszystko robią klawisze basowe. Tak, Manzarek dla mnie był lepszy od Jima. Jim miał charyzme, nadał zespołowi nurt i tory ale bez Raya nie byłoby show i własnego niepodrabialnego stylu.
pytanie mam do ludzi ze Stolicy. Czy ktokolwiek z was był w teatrze Rampa? Tam mieli kiedyś fajne przedstawienie-Jeździec Burzy. Z czasem zrezygnowali z grania tego, aktorzy już nie dawali roli, szczególnie odgrywajacy główną rolę Marcin Rychcik już nie miał takiej werwy jak przed laty. Reżyserem jest Arkadiusz Jakubiak, ten łysy niski pan od 13 Posterunku i Drogówki. Ale jego koncept na napisanie całej sztuki był fantastyczny. No i ja byłem 4 razy na tym spektaklu, 4 pieprzone razy słuchałem cudownych tłumaczeń utwórów Doorsów. Co ciekawe, nie ma nigdzie tego nagranego, poza paroma utworami.
Alabama Song
People are Strange
Light my Fire grane na koniec spektaklu kiedy Jim umiera.
jesli będą grali, wrócą z tym to prosze o informację. I gorąco zapraszam wszystkich na spektakl, warty swojej ceny. A szczególne brawa dla Krzysztof Jaryczewski, Roman Kołakowski, Jędrzej Polak, Grzegorz Walczak, Marek Zgaiński za tłumaczenia piosenek. Nie odbiegają tematyką od oryginału, świetnie pasują do melodii i są... żywe.
Ja dzięki wdzięczności mojej pani od angielskiego miałem okazję słuchać 4 razy tego przedstawienia. O niej kiedyś co innego opowiem, bo to jedna z najlepszych pani profesor jakie w życiu spotkałem i pozwoliła mi ukierunkować się mocniej w sferze kultury.
Wracajac do Drzwi. Z perspektywy czasu zatraciłem do nich fascynację. Trudno mi powrócić, wszystko mam odbębnione a odczuwam ze nic nowego nie znajdę w ich twórczości. Czuję, ze zespół stał się dla mnie do tego stopnia mdły i miałki że trudno mi gloryfikować jakoś. Stał się raczej oczywistością-tak, mają swoje miejsce w kulturze i historii muzyki i nawet moim sercu. Ale czy coś zmienili? Kilka piosenek kojarzy mi się z pewną jasnowłosą do dziś ale nie są to jakieś uderzające rzeczy. Po prostu... z perspektywy czasu odczułem że to uczucie się wypaliło. Tak konkretnie i zdrowo. Bo nie ma w tym złych wspomnień, nie ma złości i rzucania się ,,hurr durr ale gunwo''. Po prostu przejście obok jak gdyby nic. Na zawsze w pamięci zespół pozostanie jako jeden z wazniejszych w dziwnym okresie dorastania. Połączony z buntem jak w słynnym The end miłosnym jak My wild love halucynogennym w When the Music's Over. Ale sporo próbowałem odkrywać siebie wraz z People are Strange i nadal wiem, że są oni dziwni i źli ;v
Puentując to jakoś poza banalnym niech Ci ziemia w Argentynie czy Francji lekka będzie to powiem, że Jim trafił na odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu w odpowiednim polityczny momencie kraju. Bez tych współczynników nie daliby rady. Nie lubie pchać polityki do muzyki ale nie ukrywajmy-rewolucja seksualna czy też hippisowska zrobiła wiele dla przyszłości. I tak na zakończenie rzucam lekkim cytatem, zawrze mnie ruszał literacko za duszę.
The Doors - The Crystal Ship
#muzyka #zimniokpoleca #thedoors #jimmorrison
A jak się dowiesz, ze spektakl będzie reaktywowany, to zawołaj mnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Apollo_Vermouth: To jest nas dwóch. Chociaż poza When the music's over też już raczej do nich nie wracam .
@Apollo_Vermouth: Podobno od czasu do czasu grają. Znajomy mówił, że był kilka miesięcy temu. Odtwóca głównej roli czasami występuje sam ale nie gra Doorsów. Myślę, że dałby radę na scenie. Gdyby ktoś znał konkretny termin też proszę zawołać. (@trapist_e ). Też poluję na to przedstawienie bo byłem tylko na samym koncercie (dzień po przedstawieniu można było pójść na koncert samego zespołu
@To_ja_moze_pozamiatam: musze obserwować strone teatru i czekać na moment. Bilety wyprzedają się zawsze bardzo szybko. i Tak, Rychcik ma własny zespół, szkoda zresztą by aktor z takim głosem się marnował bez śpiewania. Doceniam go ogromnie z biegiem lat
bluesowa rytmika i acidowy klawisz Manzarka, jakimś cudem, pomimo niesprzyjającej produkcji, momentami brzmią synthpopową, a nawet electropopową energią.
obok Hello, Goodbye bilti najbardziej ponadczasowy kawałek z 60s