Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam pytanie do #rozowepaski
Powiedzcie mi, czy są wśród Was takie jednostki, które są w stanie być uczciwe w związku, bez patrzenia na swoje korzyści? Bez względu na wszystko? Znając konsekwencje? Np. gdyby zdarzyło się wam zauroczyć kimś innym - potrafiłybyście pójść do swojego niebieskiego i powiedzieć mu jaka jest sytuacja - ale jeszcze przed tym zanim zaczęłybyście sobie przygotowywać grunt na drugim froncie?
Albo jeśli jest któraś nieszczęśliwa w związku, to zakończyć ten związek, a nie trwać w nim i wyciskać ile się da - jak cytrynę - układając sobie plany na później, po cichu?
A może któraś z Was jest w stanie powiedzieć z własnego doświadczenia, że mimo, iż Wam nie wyszło, to z czystym sumieniem możesz powiedzieć, że zachowałaś się szczerze?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz

Byłam/byłem w takiej sytuacji i...

  • Różowy, zakończyłam nie mając planu B. 20.5% (9)
  • Różowy, pojawił się trzeci, uczciwie zakończyłam. 9.1% (4)
  • Różowy, czekałam aż będę pewna. 11.4% (5)
  • Różowy, rozwiązałam to inaczej. 6.8% (3)
  • Różowy, trudno powiedzieć. 0% (0)
  • Niebieski, ona uczciwie zakończyła związek. 11.4% (5)
  • Niebieski, trudno powiedzieć 9.1% (4)
  • Niebieski,sam się dowiedziałem, że mnie oszukuje. 31.8% (14)

Oddanych głosów: 44

  • 8
Różowy Gandalf: Oj jak dla mnie to słaba zarzutka. Zawsze znajdą się osoby, które można byłoby uznać za takie interesowne i to niezależnie od płci. Więc to nie jest tak, że każda różowa taka jest. To już kwestia bardziej charakteru i tego czy ewentualnie jest szczera wobec partnera czy też nie.

Zaakceptował: dope
PrzystojnaBabcia: @AnonimoweMirkoWyznania: Zarzutka, ale odpowiem.

Ja zakończyłam związek niemal od razu jak poznałam mojego obecnego niebieskiego.

Ciekawym przypadkiem jest moja znajoma. Jej chłopak ją zdradzał, ale nie zerwała z nim od razu tylko kilka miesięcy później. Porobiła sobie kursy jakie chciała, odłożyła trochę hajsu i dopiero wtedy kopnęła go w dupę (on na szczęście opłacał mieszkanie i większość rzeczy, więc było to mozliwe). Wycisnęła z niego ile potrzebowała żeby zacząć
@AnonimoweMirkoWyznania: szczerze mogę przyznać, ze nie zostawiłam żadnego ze swoich byłych dla kolejnego niebieskiego, dziwi mnie takie rozumowanie ( ͡° ʖ̯ ͡°) ostatnio rozmawiałam o tym nawet ze swoim obecnym niebieskim i stwierdził, ze jestem innym przypadkiem, ze sie tak szybko nie #!$%@?, cokolwiek to oznacza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OP: > szczerze mogę przyznać, ze nie zostawiłam żadnego ze swoich byłych dla kolejnego niebieskiego, dziwi mnie takie rozumowanie ( ͡° ʖ̯ ͡°) ostatnio rozmawiałam o tym nawet ze swoim obecnym niebieskim i stwierdził, ze jestem innym przypadkiem, ze sie tak szybko nie #!$%@?, cokolwiek to oznacza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

moze to jest klucz? ona to "kochala" zanim jeszcze sie dobrze poznalismy.