Wpis z mikrobloga

@shnitzel: Starsi ludzie uczyli się jeździć i wyrabiali nawyki jak ruch był mniejszy, prędkości mniejsze (bo i utwardzanych dróg mniej, i małym fiatem jak się już to 100 z górki wyciągnęło to była śmierć w oczach) a największym zagrożeniem to było że ci jakiś gość wracający po pijaku komarem z roboty w zadek wjedzie, więc ten obowiązek zapinania pasów istnieje u nich raczej tylko właśnie w kontekście policjanta na kontroli:)
  • Odpowiedz
@PonuryMruk: Dwa razy #!$%@?łem kolanem w jakiś kant tapicerki albo okolic stacyjki i od uczyłem się niezapinania , a wszystko zawsze przy jakiś śmiesznych prędkościach typu 20-30 przy większych prędkościach pewnie już niezły rozpiździel bez pasów się dzieje XD , najlepiej dla zobrazowania weźcie młotek 2 kg i walnijcie się w kolano , piszczel . Jak jedziesz bez pasów to byle gówno incydent może zrobić ogromną krzywdę , nie wspomnę już
  • Odpowiedz
osobom jadącym ze mną proponuję zapięcie pasów


@zolwixx: no to ja nie proponuję tylko wymagam, albo zapinasz albo #!$%@?. w razie wypadku taki debil bez pasów może pozabijać wszystkich w samochodzie.
  • Odpowiedz
@PonuryMruk: czy ja wiem. Dla Januszy można to zastosować, ale młode pokolenie zostało już wychowane w doktrynie zapinania pasów.
Mój kolega z pracy odziedziczył mentalność od ojca i ostatnio musiałem go zdejmować z przedniej szyby po hamowaniu awaryjnym .
  • Odpowiedz