Wpis z mikrobloga

Zostawiłem dziś przypięty rower pod biedronką, wracam z moich zakupów czyli z jednym rożkiem, podchodzę do roweru a do mojej ramy przywiązany pies, nie myśląc zbyt długo odwiązuje psa od mojego roweru i puszczam go wolno. Następnie zacząłem otwierać loda i jakaś baba pyta mnie gdzie pies, odpowiadam że bym przywiązany do mojego roweru więc go odwiązałem i sobie gdzieś pobiegł, kobieta zaczęła go wołać gdzieś chodzić. Ja międzyczasie odpiąłem sobie rower, założyłem licznik, włożyłem telefon do pokrowca w rowerze i prawie zjadłem rożka. Jednak nie było mi go dane dokończyć w spokoju bo kobieta znów wróciła i zaczęła mnie wyklinać od najgorszych i poinformowała mnie że zadzwoniła na policje, wyśmiałem ją ostro, jak już zjadłem rożka i chciałem jechać to wywróciła mój rower i włożyła nogę między ramę, żebym nigdzie nie odjechał. Popatrzyłem na nią, złapałem za rower żeby go postawić nie patrząc że jest tam noga kobiety, używając siły postawiłem rower na koła wywracając kobietę, szybko wsiadłem i odjechałem, ale Ci ludzie to debile...
#nadtag
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach