Wpis z mikrobloga

Był dziś wpis w gorących o autostopie i tak mi się przypomniała moja historia, pomyślałem że się podzielę, być może rzuci to nieco światła na te strasznye #urbanlegend o autostopowiczach.

W młodości dużo podróżowałem na stopa więc teraz niejako w ramach rewanżu często się zatrzymuję gdy mam sposobność

Rok temu miałem zabawną sytuację, w piątek wieczorem jechałem służbowym, starym dostawczakiem w stroju dość roboczym w kierunku miasta i wziąłem dziewoję lvl około 30 (trochę karynowata z tych wiecznych imprezowiczek) która mówiła że jedzie starych znajomych odwiedzić ze studiów, generalnie mało rozmowna i nawet trochę niemiła, podróż upłynęła raczej w milczeniu.
W poniedziałek rano jechałem w kierunku od miasta już prywatnym autem, nienajgorszym w stroju dość wyjściowym i zatrzymałem się przy tej samej dziewczynie (połapałem się dopiero jak wsiadła, w tych samych ciuchach tylko włosy w nieładzie i woń alkoholu), ona mnie nie poznała, zaczęła nawijać że wraca z rozmowy o pracę, auto się jej popsuło itd. generalnie strasznie miła i ewidentnie zaczęła do mnie zarywać lepiąc to coraz bardziej wymyślne kłamstwa. Mój szyderczy uśmiech na jej opowieści chyba źle odebrała bo zaprosiła mnie na kawę, odmówiłem i spytałem jak się impreza u znajomych udała na którą jechała w piątek. Udała że nie słyszy, wysiadła w milczeniu i do dziś nie jestem pewien czy się połapała że ze mną jechała w piątek czy wzięła mnie za jakiegoś psychola który ją śledzi( ͡ ͜ʖ ͡)

#coolstory #truestory #autostop #logikarozowychpaskow

Obrazek do plusowania:
metrom - Był dziś wpis w gorących o autostopie i tak mi się przypomniała moja histori...

źródło: comment_esnqcg73ZVgLa1TOPsWENM94NWfeVVq8.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
@metrom: dobra historia, propsuję!

co do takich spotkań, to "odwoziłem" kumpla do USA. Przed nami siedziały jakieś dziewczyny, coś tam zagadywaliśmy, a na koniec lotu kumpel narysował Son Goku i im wręczył. Jak wracałem 5-6 tygodni później, to obok siedziała dziewczyna, która mówiła że wraca od kuzynek, że wróciły z Polski 5-6 tygodni temu i że za nimi siedziało dwóch idiotów i jeden narysował małpę.
To tylko fragment historii (wątek
  • Odpowiedz
co do takich spotkań, to "odwoziłem" kumpla do USA. Przed nami siedziały jakieś dziewczyny, coś tam zagadywaliśmy, a na koniec lotu kumpel narysował Son Goku i im wręczył. Jak wracałem 5-6 tygodni później, to obok siedziała dziewczyna, która mówiła że wraca od kuzynek, że wróciły z Polski 5-6 tygodni temu i że za nimi siedziało dwóch idiotów i jeden narysował małpę.

To tylko fragment historii (wątek małpy), albowiem jak się okazało znajomych
  • Odpowiedz
@wyjde_z_piwnicy: przypadkiem przeglądam "Ulubione" i natrafiam na ten wpis. Coś obiecałem 3 m-ce temu, więc:

rok 2000 (tak, stary jestem). lecę do USA z kumplem, który zostaje tam na stałe. kumpel z osiedla, znam go pół życia, fan dragon balla i gier, no ale nie o nim tutaj. Wsiadamy do samolotu, mamy miejsce zaraz za dwiema laskami w zbliżonym wieku (my już mocne 18, znaczy ja prawie), jak to piwniczaki przegrywy próbujemy coś zagadać, poczęstować ptasim mleczkiem, które na okoliczność lotu wziąłem ze sobą, no ale nic, mur beton, skazani jesteśmy na 10 godzin ciszy z ich strony. Kumpel zdolny, skate, punk, z graffiti obeznany jak mało kto, więc pół lotu smaruje na kartce swoją ksywę i 10 "logo" różnych zespołów, przy okazji robiąc całkiem ładny rysunek (nie pamiętam czego) dla ślicznej stewardessy, która obsługiwała nasz rejon. Cóż, żeby dziewczynom nie było smutno, a i my chcąc wyjść na fajnych gości, to kumpel narysował postać Son Goku z Dragon Balla (coś w rodzaju pic rel).

Ok, jestem na miejscu, wchodzę na IRCa, polskie serwery ircowe zablokowane, ale działa UnderNET. Tam było ok 20 bywalców kanału, w tym gość z Chicago mieszkający 2 przecznice ode mnie i gość z Tarnowa, wykładowca grafiki komputerowej w Krakowie i Nowym Sączu, z którym zajęcia miałem 6 lat później :) On to, okazało się rok później, znał moich kilku wykładowców studiując z nimi te 20 lat
zolwixx - @wyjdezpiwnicy: przypadkiem przeglądam "Ulubione" i natrafiam na ten wpis. ...

źródło: comment_kZZyzabUhzpMLYKlvE25KEy4WtpcJj3o.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@zolwixx: kiedyś spotkałem na lotnisku znajomego. Okazało się, że leci do tego samego państwa. Na to samo lotnisko, tym samym lotem. Koło samolotu ja poszedłem do innego wejścia, on innego, w środku okazało się, że siedzimy obok siebie. Na miejscu pojechaliśmy do tego samego hotelu. Tam okazało się, że mamy pokoje za ścianą.

¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz