Wpis z mikrobloga

@Dorciqch: W Pradze walnęło w nocy, pioruny nap... i deszcz nawalał a rano wszystko ustało i można było spokojnie pozwiedzać miasto.
Ps. Czy tych Chińczyków musi być tak pełno wszędzie? Gdzie nie pojadę to małych, żółtych przyjaciół zatrzęsienie.