Wpis z mikrobloga

Udało mi się wrócić dzisiaj do domu na parę godzin, więc pobiegłem czym prędzej zobaczyć co u moich pszczółek, i wydaje mi się, że nie jest najlepiej...

Ul pierwszy: nie ma czerwiu. tak totalnie, nic. Za to jest pełno trutni, po prostu ogrom tych wielkich skubańców. Ale ogólnie od pszczoły gęsto i praca wydaje się cały czas mieć miejsce. Miód w co trzeciej (na oko) ramce w gnieździe i w większości ramek miodni.

Ul drugi: czerwiu również nie ma, ale za to nie ma też trutni. Pełno jakiś takich jakby-mateczników na środku ramek, ale mniejszych. Normalny matecznik ratunkowy to taki podłużny jest, a te są takie mniejsze, ale jednocześnie większe niż komórki trutowe. Nie wiem co to.

Ul trzeci (ta złapana rójka :D): Poprzednio im się węza nie podobała i kłębiły się w narożniku to miałem nadzieję że trochę czasu im pomoże. Podnoszę dzisiaj powałkę a ona coś ciężka. Okazało się, że gargamele dziką zabudowę postawiły na wolnym kawałku zamiast korzystać z węzy przygotowanej, a na domiar złego jak już miejsca im brakowało to zamiast się faktycznie w węzie wbudować, to ją zgryzały (a mówili: nie kupuj węzy z allegro). Jeden kawałek dzikiej zabudowy był przyczepiony do ramki i jak ją podnosiłem to odpadł. Moje szczęście - właśnie na nim była matka. Młoda i płochliwa, więc czym prędzej ją podniosłem i strzepnąłem do ula (mam nadzieję, że nie za mocno) dołożyłem im dwie puste ramki (bez węzy, same ramki) zamiast dwóch z węzą i zamknąłem ul. Muszę przyznać że ta rodzinka wygląda na potencjalnie silną. Matka jest nie dość że ponad dwa razy większa niż wszystkie pszczółki, to jeszcze wściekle pomarańczowa xD Taką ryżą łatwo znaleźć. Wziąłem ten kawałek plastra dzikiego, który spadł na ziemię ze sobą do domu. Obejrzałem pod światło i cały był w jajeczkach więc matka czerwi. Zobaczymy co to będzie.

Wiedziałem że początki nie będą piękne, ale myślałem ze jakoś lepiej mi będzie to szło xD W wakacje czeka mnie duuuużo czytania.

#pszczelarstwo #pasiekabarcola
  • 2