Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Powoli dochodzę do wniosku, że powinienem zwyczajnie pogodzić się z moim przegrywem i skończyć mieć nadzieję na to, ze cokolwiek miłego w życiu mnie spotka.
20-letni kissless handholdless virgin. Prawda jest taka, że nigdy żadnej się nie spodobam, bo:

1) jestem niski i chudy - 175cm/56kg. Próbowałem coś z tym zrobić, ale nigdy nie udało mi się przytyć na dłuższy czas. Swego czasu ważyłem nawet 65kg, ale po pierwsze wyglądało to słabo, bo ramiona nadal miałem chude, powiększył się brzuch co wyglądało moim zdaniem gorzej niż teraz. Po drugie bardzo szybko schodziłem z tej wagi, gdy zaczynałem jeść normalnie.
Byłem z tym nawet u lekarza, ale powiedział, że taką mam budowę i nie mam się czym przejmować. Zlecił badania, jestem zdrowy jak ryba. Szkoda tylko, że wyglądam jak anorektyk, z czego koleżanki lubią się często pośmiać.
-"Konrad, przytuliłabym Cię, ale boję się, że Cię złamię", "Ależ ty jesteś kościsty" (kiedy któraś koleżanka zdecyduje się mnie jednak przytulić), "Ty coś w ogóle jesz?", "Uważaj, żeby Cię wiatr nie porwał" - słyszę na porządku dziennym. Mimo ciepłej pogody chodzę zwykle w swetrach i spodniach, bo gdy idę w samym Tshircie i spodenkach to niemiłe uwagi o mnie są 5x częstsze niż zwykle.

2) Zainteresowania, które nie są zbyt efektowne. Lubię czytać książki, czasem pogram w gry, lubię oglądać filmy dokumentalne, uczę się języków. Z takich bardziej normickich to lubię podróże, byłem już w USA, UK, Holandii, Włoszech, Austrii, Francji - ale o tym ludzie również niezbyt nie chcą słuchać. Zresztą większość koleżanek mówiąc o podróżach jako ich największej pasji, ma na myśli opalanie się nad Bałtykiem, a nie zwiedzanie itp. Nie, nie mówię, że to gorzej czy lepiej. Po prostu... inaczej. Oprócz tego lubię programowanie, gadżety, ale to już w ogóle lepiej się nie przyznawać.

3) Dziewczyny nie lecą na kasę. Tzn. lecą, ale jeśli tę kasę zarobiłeś jako "ktoś", a nie jako emigrant pracujący na zmywaku. W ogóle dzisiaj praca fizyczna jest postrzegana bardzo źle, a ludzi tak pracujących wyzywa się od debili. Szczególnie w Polsce, bo za granicą gdy pracowałem w Niemczech czy Irlandii to czegoś takiego nie zauważyłem.
Nie poradził sobie w Polsce, to wyjechał za granicę czyścić kible/wycierać dupy Niemcom - ileż razy to słyszałem? Ostatnio kolega mi zwrócił uwagę, że jestem nieambitny i żyję z dnia na dzień, a nie myślę przyszłościowo. Bo jadę do Holandii popracować.
Wystarczy wejść na mirko. Bez studiów nawet nie podchodź, ostatnio jakaś różowa napisała, że nie mogłaby być z np. budowlańcem bez szkoły, bo za duża różnica w pozycji społecznej.

No i dziewczyny szukają właśnie kogoś lepiej zarabiającego i na lepszym poziomie. Ile jest programistów/inżynierów, którzy chodzą z dziewczynami pracującymi w Maku, w recepcji, gdziekolwiek? Dużo.
A na odwrót? Nie znam ani jednego takiego przypadku

4) Zero jakichkolwiek bliższych kontaktów z dziewczynami. Nawet nie umiałbym się zachować na randce, nigdy się nie całowałem, nawet tańczyć nie umiem. Jedynie bym się zbłaźnił.

5) Obiektywnie jestem bardzo brzydki, to powinienem dać jako pierwsze i najważniejsze. Brzydka morda + to co w punkcie 1). No dramatycznie to wygląda, ciężko jest mi popatrzeć w lustro czasem. Gdybym mieszkał sam, to pewnie wywaliłbym wszystkie lustra jakie mam.

Gdybym chciał, to pewnie bym mógł tutaj pisać i pisać, dlaczego jestem warty tego, aby kogoś mieć, ale już może wystarczy.

Dawno też nie czułem się szczęśliwy. Nie licząc takich chwilowych skoków jak np. przy masturbacji Nienawidzę masturbacji, czuję się źle przez co najmniej dzień dla tych 2-3s miłego uczucia. Staram się z tym skończyć, ale zazwyczaj następuje reset po około 20-30 dniach. Im rzadziej się masturbuję tym lepiej się czuję zwykle.
Pornografia to też straszne gówno, chyba większe nawet. Kiedy widzisz te piękne dziewczyny, które pewnie w głębi duszy są wartościowe, dają się traktować jak szmaty dla kasy. W sumie nie mnie oceniać ich decyzje życiowe, każdy popełnia błędy.

Często ostatnio na mirko przewija się temat chodzenia na prostytutki. Szczerze mówiąc to jest jedyna opcja dla mnie, aby zaruchać kiedykolwiek. Jestem jednak pewny, że nigdy tego nie zrobię. Czułbym się brudny po czymś takim. Perspektywa umierania będąc prawiczkiem również nie jest specjalnie pocieszająca, ale już chyba wolę to.
Mam dwóch znajomych, którzy korzystali z takich usług.
Jeden chodzi, gdy tylko ma na to ochotę i gdy ma kasę. Dla niego to tylko urozmaicenie, bo gość nie ma problemu, aby zaruchać na imprezie (normik), jest doświadczony bardzo. Myślę, że "diva" czerpie przyjemność z obsługiwania takich klientów, bo on jest naprawdę przystojny. Gdybym ja poszedl, to by pomyślała zapewne "Ech, kolejny oblech" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
No a drugi bardziej podobny do mnie, może nie aż taki beznadziejny, taki spokojny, miły - ypowy nice-guy. Żałuje, że to zrobił. Powiedział mi, że jeszcze bardziej go to utwierdziło w przegrywie zamiast go przemóc. Myślał, że jak się rzuci na głęboką wodę, to będzie mu łatwiej z dziewczynami teraz. W końcu czym jest np. zagadanie do dziewczyny czy pocałunek w porównaniu do seksu. Nic bardziej mylnego.
W dodatku to bardzo wierzący katolik, więc pewnie sumienie nie daje mu spokoju.

Sam też jestem wierzący. Dawniej modliłem się o wyjście z samotności, znalezienie kogoś. Chodziłem na te wszystkie msze o dobrą żonę. Sam ksiądz mówi, że niektórzy są powołani do życia w samotności i tyle, nawet Bóg nie pomoże. To o mnie mówił zdecydowanie.
Teraz się modlę jedynie o chęć do życia i o zmniejszenie bólu i cierpienia.

INB4 "taki z ciebie katolik, a tylko o ruchaniu myślisz". No nie do końca, wiadomo że mnie ciągnie do tego, ale to tylko taka wisienka na torcie (po ślubie oczywiście), mi wystarczyłoby się móc do kogoś przytulić, pocałować, pobyć ze sobą. Chociaż kiedy siedzę na imprezie ze znajomymi ze studiów i każdy się przechwala co on/ona to nie robił/a, a to trójkąt, a to seks analny itp itd, to w myślach mam tylko... co ja tutaj robię w ogóle? Przytulenie się z dziewczyną to dla mnie coś

Najlepsze jest to, że znajomi widzą mnie zawsze uśmiechniętego, myślą że jestem szczęśliwy itd. Jestem takim śmieszkiem trochę. A w głębi serca to tylko sznur kupić jakiś lepszy z Leroy Merlin i dobrego haka albo gałąź znaleźć. Gdyby nie to, że jestem wierzący to nie wiem czy mógłbym dłużej znosić moje gówniane życie.

No to tyle by było. Myślę, że jeśli nie będę liczył na znalezienie kogoś, to będzie mi dużo łatwiej. Najtrudniej się znosi porażki. Kiedy się człowiek stara. Myśli, że może jednak wyjdzie. Nie wychodzi. Kolejna załamka, kolejna porażka -> czujesz się jak gówno. A teraz na studiach to już w ogóle wszystko przegrane, bo każdy normalny człowiek ma jakieś doświadczenie z liceum, a ja jak dziecko we mgle.

Musiałem się wyżalić, jeśli ktoś doczytał to dziękuję.

#gorzkiezale #przegryw #tfwnogf #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope
  • 54
Pornografia to też straszne gówno, chyba większe nawet. Kiedy widzisz te piękne dziewczyny, które pewnie w głębi duszy są wartościowe, dają się traktować jak szmaty dla kasy. W sumie nie mnie oceniać ich decyzje życiowe, każdy popełnia błędy.


@AnonimoweMirkoWyznania: Gr8 b8 m8 , I r8 8/8

#!$%@?, nie ma tam nic czego się nie da zmienić.
@AnonimoweMirkoWyznania: ja tam zawsze słyszałem, że te wszystkie katolickie spotkania typu wolontariat czy tam inne grupki dla młodych w wierze to idealne miejsca na spotkanie dziewczyny. Znam co najmniej 2 osoby które mają narzeczone (i to takie +2 z wyglądu jeżeli do nich porównując) poznane w tego typu miejscach, jeżeli Ci religijna otoczka nie przeszkadza to chyba warto tam spróbować.
175cm/56kg


@AnonimoweMirkoWyznania: doskonałe warunki na superkogucią.

Z takich bardziej normickich to lubię podróże, byłem już w USA, UK, Holandii, Włoszech, Austrii, Francji - ale o tym ludzie również niezbyt nie chcą słuchać


@AnonimoweMirkoWyznania: pojedź autostopem do Somalii, a słuchacze się znajdą. Sam bym z chęcią posłuchał xD.

Znacząca większość przegrywów to niespełnieni ekstrawertycy. W takim przypadku polecam stowarzyszenia dla stulejarzy tj. kluby turystyczne, planszówki etc.
@AnonimoweMirkoWyznania Trening siłowy (najpierw obwodowy, a potem "na masę") plus dieta i suple plus testosteron plus turanabol tak po pół roku/roku. Ratuj się chłopie. Poza tym przestań idealizować kobiety i tak przejmować się tym co myślą (jak w przypadku dziwek i gwiazdek porno, nie, one nie są w głębi serca dobrymi dziewczynami, a dziwce trzeba zapłacić i ruchać, a nie myśleć co o Tobie myśli).Idealizowanie kobiet to częsty błąd prawików. To, że
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli jesteś na studiach (zakładam, że początek) to wyluzujz tym całym samopotępieniem. Jesteś na początku drogi. Zacznij pracować nad pewnością siebie - zrób tak jak Ci radzi kolega @G-R-B zacznij ćwiczyć. Zacznij też lepiej się ubierać. Myśl nad swoją przyszłością - zarabianiem pieniędzy, ucz się języków, inwestuj w siebie. Nie zamęczaj siebie wizją czy jakaś kobieta Cię zechce czy nie. To tylko pogorsza sytuację. Jak będziesz ćwiczył, zaczniesz się lepiej
@AnonimoweMirkoWyznania: Chłopie marudzisz okrutnie. 175 cm to mało? Mam kumpla, który przy wzroście 165 wyrywa panny jak kocur. Kwestia gadki, zainteresowania swoją osobą. Podejrzewam, że tego Ci brakuje. Po prostu nie potrafisz sobą zainteresować panny. Ot wszystko. Mówię z doświadczenia bo sam jestem chudzielcem i do tego mam 186 cm. Zawsze jednak jakąś pannę miałem. Nie uciekały mimo, że nie jestem przystojny, a wręcz przeciwnie. Teraz mam żonę i jak na
@AnonimoweMirkoWyznania: ćwiczenia niewiele Ci dadzą niestety. Taką masz budowe i metabolizm. Sam tak mialem, od liceum ważyłem jakis 55kg mając 180 cm wzrostu. Trwało to do mniej wiecej do studiow gdzie ważyłem moze 57 kg. W wieku 24-25 lat waga byla moze 59 kg. I całe życie jadłem za dwóch. No i przyszedł magiczny dla faceta wiek, czyli zbliżanie sie do trzydziestki :P mając 27-8 lat ciało zaczęło mężnieć i waga
@AnonimoweMirkoWyznania: Wybacz za szczerość, ale jesteś po prostu nieciekawy dla kobiet. Nie wiem, co jest tego powodem, bo Cię nie znam, ale możliwe, że gros winy ponosi Twoje nastawienie i bijący od Ciebie pesymizm. Są faceci chudzi jak kije od szczotek, którzy mają na pęczki dziewczyn. Nie są wysocy ani nie mają "efektownych" zainteresowań typu wspinanie na ośmiotysięczniki. Po prostu są zabawni i pewni siebie, albo romantyczni i wrażliwi, albo bardzo